18. Parada Mikołajów przejechała ulicami Tarnobrzega. Była skromniejsza, ale za to jak zawsze radosna.
Była tradycyjnie konna bryczka, samochody osobowe, ciężarowe, motocykle i quady. Orszak mikołajowy, podobnie jak w roku ubiegłym z uwagi na pandemię i obowiązujące przepisy, był dużo skromniejszy od tych, jakie tarnobrzeżanie pamiętają z lat minionych, kiedy ciągnął się on na setki metrów. Mimo wszystko na całej trasie oczekiwało go liczne grono tarnobrzeżan, zwłaszcza tych najmłodszych.
- Cieszymy się, że przejazd doszedł do skutku i za kierownicami udekorowanych świątecznie aut i motocykli zasiedli mikołaje. Nie brakowało ich również jako pasażerów, którzy mieli ważne zadania, w siedmiu punktach postojowych rozdawali bowiem dzieciom prezenty, wśród których naturalnie obowiązkowo były słodycze oraz przygotowany przez ESTEKA zestaw kart prezentujących atrakcje turystyczne naszego regionu. W sumie rozdaliśmy 900 upominków - mówi Sławomir Partyka ze Stowarzyszenia ESTEKA, organizatora parady, który sam wcielił się w jednego z mikołajów. - W tym roku w naszym przejeździe gościliśmy w bryczce tarnobrzeskich dziennikarzy, reprezentujących prasę i lokalną telewizję. Postanowiliśmy odwrócić rolę i to my zarzuciliśmy ich krzyżowym ogniem pytań, a nie oni, jak to mają w zwyczaju - dodaje, śmiejąc się.
Dziennikarze opowiadali o swoich pierwszych mikołajowych prezentach, o świątecznych zwyczajach, o wigilijnych potrawach goszczących na ich rodzinnych stołach. Okazało się, że panuje w nich spora odmienność, na którą wpływ mają tradycje wyniesione z różnych regionów Polski.
Na profilach facebookowych oraz w internecie, dzięki wsparciu Telewizji Lokalnej Tarnobrzeg, prowadzona była transmisja na żywo z całego przejazdu orszaku.