Przedostatni transport obiektów z Kolekcji Dzikowskiej wyruszył dzisiaj z Muzeum Zamku w Łańcucie do Tarnobrzegu.
Przywiezione zostały meble, ceramika, srebra oraz obrazy, które w łańcuckim muzeum były eksponowane na wystawie stałej.
- Dla muzeum, miasta, ale również dla historii polskiego muzealnictwa, jest to wielka chwila. Dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wróciły bowiem wszystkie obiekty, znajdujące się dotychczas w łańcuckim Muzeum Zamku, a należące do Kolekcji Dzikowskiej. Dzisiaj, po 80 latach powróciły do Dzikowa, powróciły, jak często to podkreślam, do domu - mówił Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy sprawili, że doczekaliśmy tej wielkiej chwili. Obok mnie jest pan prezydent, którego starania o sfinansowanie zakupu kolekcji są nie do przecenienia. W pierwszej kolejności chciałbym jednak podziękować najważniejszej osobie, czyli panu Janowi Tarnowskiemu, który zdecydował się na hojny gest i sprzedanie jej za symboliczną kwotę. Podziękowania należą się również wicepremierowi prof. Piotrowi Glińskiemu za udzielenie wsparcia finansowego oraz dyrektorowi Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów, a także jego pracownikom, ich pomoc była bowiem nieoceniona. Dzięki tym ludziom i ich staraniom w Dzikowie znajduje się obecnie jedna z najwspanialszych kolekcji ziemiańskich w Polsce, jaka przetrwała - podkreślał.
Tadeusz Zych zaznaczył, iż dzięki zakupowi i powrotowi Kolekcji Dzikowskiej tarnobrzeska instytucja stała się jedną z najważniejszych placówek muzealnych na mapie Polski.
- Zapewne każdy z nas jest wzruszony, patrząc chociażby na zabytki, które powróciły dzisiaj, będące tylko drobną częścią tego, co zostało przywiezione z Łańcuta. (...) Koszt zakupu kolekcji to 4 mln zł, pokryte niemal w 100 procentach przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dzięki czemu Tarnobrzeg wyłożył bardzo niewielką kwotę. Tymczasem patrzą na nas 32 mln zł, na taką bowiem sumę została przez ekspertów oszacowana wartość zakupionej Kolekcji Dzikowskiej - informował prezydent miasta Dariusz Bożek.
Zauważył jednocześnie, że zbiory Tarnowskich znalazłyby się ponownie we Dzikowie także bez wsparcia ministerialnego, albowiem miasto zabezpieczyło stosowną sumę. Prezydent wspomniał również, iż podziękowania należą się jeszcze jednej osobie, mocno zaangażowanej i kibicującej Tarnobrzegowi w pozyskaniu dofinansowania - europosłowi Tomaszowi Porębie. Dodał ponadto, że w doprowadzeniu do zakupu kolekcji ogromną rolę odegrały wcześniejsze starania i rozmowy z rodziną Tarnowskich, prowadzone przez poprzedniego dyrektora tarnobrzeskiego muzeum Adama Wójcika oraz obecnego - Tadeusza Zycha.
- W ciągu ostatnich trzech lat dzięki ciężkiej pracy miastu udało się pozyskać na inwestycje ponad 140 mln zł dofinansowania. Ale naszym największym skarbem jest to, co znajduje się w murach Zamku Tarnowskich w Dzikowie. Drogi są bardzo ważne, chodniki są równie istotne, ale to, co jest tutaj, pozostanie na wieki wieków. To jest nasze dziedzictwo. Dla mnie decyzja o zakupie kolekcji jest jedną z najważniejszych, jest również najważniejszym momentem w moim życiu - podkreślił Dariusz Bożek. Dodał, że zabiegi o scalenie całości przedwojennych zbiorów nie kończą się, jest jeszcze kwestia kolekcji miniatur znajdującej się w Muzeum Polskim w Raperswilu.
W dzisiejszym, przedostatnim transporcie powróciły m.in. ceramika, w tym unikalna XVI-wieczna waza, dekorowana scenami figuralnymi, srebra, fotele, konsola, komoda oraz jedno z największych rozmiarami płócien - portret Zdzisława Tarnowskiego z 1922 roku pędzla Kazimierza Pochwalskiego, jednego z najlepszych polskich portrecistów końca XIX i pierwszej połowy XX wieku.
By uświadomić zwłaszcza tarnobrzeżanom wartość i znaczenie zgromadzonych zbiorów, w niedzielę 19 grudnia muzeum organizuje specjalny pokaz zabytków, dzieł sztuki przywiezionych w ostatnich miesiącach z Łańcuta. Tymczasowa ekspozycja będzie udostępniona od godz. 13 do 18, wstęp będzie bezpłatny z zachowaniem obowiązującego reżimu sanitarnego.