Ferdynandowi Kurasiowi poświęcony był kolejny wykład w ramach IX Tygodnia Historycznego im. Kazimierza Wiszniowskiego.
Biografię i twórczość "lirnika znad Wisły" urodzonego w Wielowsi w 1871 roku, przez wiele lat związanego z Tarnobrzegiem, przedstawiła Maria Pałkus, polonistka.
Przybliżyła trudny los Kurasia, którego koleje najlepiej oddaje tytuł jaki nadał swym pamiętnikom - "Przez ciernie żywota". Swój wykład oparła na bogatej bibliografii oraz wspomnianych pamiętnikach, a także utworach poety zawierających liczne wątki biograficzne, jak chociażby w trenie "Nagrobek Maryni", powstałym po śmierci pierworodnej córeczki, czy utworze odwołującym się do utraty słuchu w dzieciństwie.
Maria Pałkus, badając dokładnie opisy okoliczności, które doprowadziły 7-letniego Ferdynanda do niepełnosprawności, zauważyła, iż najprawdopodobniej jego bezpośrednią przyczyną nie był uraz głowy, jakiego doznał po uderzeniu wrót stodoły, lecz ciągnąca się dość długo niedoleczona infekcja. Prelegentka zwróciła przy tym uwagę, że choć tak wcześnie doznał uszczerbku na zdrowiu, nie wpłynęło to na wielkie bogactwo językowe Kurasia, potrafiącego operować szerokim zasobem słownictwa, stosować liczne metafory, porównania. Podkreśliła, iż wielka w tym zasługa zamiłowania poety do literatury.
- Kuraś nie należał do osób lękliwych, czego dowody dał w swym życiu niejednokrotnie, podejmując odważne decyzje. Dlatego nie dziwi zapewne fakt, iż poważył się napisać list do prof. Stanisława Tarnowskiego z prośbą o przysłanie mu książek, na zakup których go nie stać. Po kilku tygodniach, kiedy już stracił nadzieje, nadszedł upragniony list, w którym prezes Akademii Umiejętności przepraszał za zwłokę, którą usprawiedliwiał swą nieobecnością w Krakowie, oraz paczka z książkami. Od tej pory hrabia Tarnowski roztoczył nad Ferdynandem swoistą protekcję. Zaprosił go do Krakowa, by mógł zwiedzić miasto, podejmując tego chłopa rodem z Wielowsi u siebie. W latach późniejszych niejednokrotnie jeszcze wspierał poetę, jak chociażby w roku 1912, kiedy wraz z matką mógł wyjechać do Wiednia na Kongres Eucharystyczny. Profesor był także objął honorowy patronat nad Komitetem Obywatelskiego dla Ferdynanda Kurasia, który postawił sobie za cel zakup działki i wzniesienie na niej zagrody dla rodziny poety - mówiła Maria Pałkus.
Polonistka wystąpiła także z propozycją wydania tomu wybranych wierszy Ferdynanda Kurasia, które od ich pierwodruku w kolejnych tomikach nie były wznawiane. Tym bardziej, iż w Tarnobrzegu obchodzony jest obecnie Rok Ferdynanda Kurasia. Podkreśliła również dużą zasługę Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, które w 1998 roku wydało pełną wersję wspomnień "Przez ciernie żywota", włącznie z tomem drugim, który wcześniej nie doczekał się publikacji.
Ferdynand Kuraś, który przyszedł na świat w Wielowsi, obecnie os. Tarnobrzega, był cenionym poetą, który miał w swoim dorobku sześć tomików poezji - "Z pod chłopskiej strzechy" (Kraków 1905), "Wiązanka z chłopskiej niwy" (Lwów 1909), "Tatarzy w Sandomierzu. Dwie legendy wierszem" (Kraków 1909), "Dzwoń, chłopska pieśni!" (Kraków 1913), "Z ojczystych łanów" (Warszawa 1914) i "Na nowe tory" (Łódź 1923). Zadebiutował w 1893 r. na łamach tygodnika „Krakus”, publikacją wiersza "Na zgon Teofila Lenartowicza". Powszechne uznanie przyniosło mu wydanie wspomnień "Przez ciernie żywota", które ukazały się w 1924 r. z przedmową samego Stefana Żeromskiego. Współpracował także z gazetami, publikując m.in. na łamach "Krakusa", "Głosu Ziemi Sandomierskiej", "Głosu Ziemi Tarnobrzeskiej", "Roli", "Przyjaciela Ludu", "Słowa Polskiego" czy "Kuriera Lwowskiego".
Wiele razy w swej twórczości podejmował lokalną, tarnobrzeską tematykę. Był jednym z najbardziej znanych i cenionych pisarzy chłopskich. Za swoją twórczość F. Kuraś odznaczony został krzyżem Polonia Restituta oraz nadaniem przez władze gospodarstwa rolnego w Karwinie koło Proszowic.
W styczniu 1897 r. w kościele parafialnym w Wielowsi zawarł związek małżeński z Gertrudą Wrykówną z Sielca. Doczekali się sześciorga dzieci, z których tylko dwoje przeżyło rodziców.
Zmarł 3 grudnia 1929 roku w Karwinie i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Dobranowicach.