- "Nie masz już w Polsce żydowskich miasteczek" - słowami Antoniego Słonimskiego rozpoczął prelekcję Tadeusz Zych.
W ramach trwającego w Bibliotece Pedagogicznej IX Tygodnia Historycznego im. Kazimierza Wiszniowskiego, odbył się wernisaż wystawy fotografii Bogdana Myśliwca ukazujących pielgrzymki chasydów do grobu cadyka Elimelecha w Leżajsku. O narodzinach i idei chasydyzmu opowiedział dr hab. Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega.
- Na wystawie prezentuję zdjęcia ze zjazdu w 2018 roku, kiedy do Leżajska przybyło około 10 tysięcy Żydów z różnych stron świata, większość z Izraela, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, ale również Ukrainy i Węgier. Na ekspozycji znalazło się tylko 30 zdjęć, podczas gdy cały materiał liczy sobie kilka tysięcy - informował Bogdan Myśliwiec, fotograf, fotoreporter, mający na swoim koncie wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych, a także kilka publikacji albumowych.
Tadeusz Zych, od lat zajmujący się tematyką żydowską, a zwłaszcza historią Żydów tarnobrzeskich, przedstawił genezę narodzin chasydyzmu.
Przy grobie cadyka Elimelecha. Bogdan Myśliwiec- Historia Żydów w Polsce to właściwie cała historia naszego państwa, gdyż już w X wieku osiedlali się na jego terenie. Piękna jest nazwa nadana Polsce przez naszych starszych braci w wierze - "Polin", co w języku hebrajskim oznacza miejsce, gdzie można odpocząć. Przed 1939 rokiem Żydzi polscy stanowili najliczniejszą diasporę w Europie, w II Rzeczypospolitej zaś byli drugą po Ukraińcach największą mniejszością narodową, wynoszącą ok. 10 procent - mówił T. Zych. - Narodzin chasydyzmu, którego nazwa pochodzi od słowa "chasid", czyli pobożny, należy szukać w wieku XVII, kiedy przez wschodnie obszary państwa polskiego przetaczały się wojny z Kozakami i sąsiednimi krajami, czyli końca świetności i początku upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W historii i tradycji żydowskiej to okres bardzo ważny, o czym my Polacy właściwie nic nie wiemy. Był to czas tragiczny dla Żydów, doznających ogromnych prześladowań głównie ze strony Kozaków, którzy upatrywali w nich sprzymierzeńców Polaków. Po tragicznym XVII wieku, następne stulecie przyniosło wielkie odrodzenie kultury żydowskiej, nazwane "Haskalią" - oświeceniem. Nastąpił potężny rozwój literatury talmudycznej, powstało wiele szkół i uczelni rabinackich, pojawiła się również fascynacja mistyką i kabałą. Na fali tej odnowy zrodził się chasydyzm, nowa formy wiary, mająca prowadzić wiernego drogą modlitwy, nauki i myśli do połączenia się z Bogiem.
Pielgrzymka chasydów w 2018 roku. Bogdan MyśliwiecChasydyzm powstał na wschodnich terenach Rzeczypospolitej, ale już w XIX wieku rozprzestrzenił się w zaborach austriackim i rosyjskim. Jego twórcą był Izrael Ben Eliezer. Chasydyzm wykształcił różne stopnie pobożności, a najwyższym z nich był cadyk, nauczyciel i przywódca, który skupiał wokół siebie grupę wiernych. Pierwszym cadykiem został Szem-Tow, którego następcą został Dow Ber.
W Polsce jednym z najważniejszych ośrodków chasydyzmu stał się Leżajsk, co zawdzięczał cadykowi Mejlechowi (1717 - 1787), znanemu bardziej jako Elimelech.
Zwyczaj masowych pielgrzymek do grobu cadyka w rocznicę jego śmierci zrodził się stosunkowo niedawno, bowiem w latach 70. ubiegłego wieku. Historyk przypomniał, że również w Dzikowie (dzielnica Tarnobrzega), była rodzina słynnych cadyków Horowitzów.
- Podczas pielgrzymki chasydzi potrafią skupić się na modlitwie w najbardziej nawet niespodziewanych miejscach - mówi Bogdan Myśliwiec. Bogdan Myśliwiec- Działalność Elimelecha jeszcze za jego życia obrosła legendą. Według niego samego zaś zadaniem cadyka była przemiana mocy sądu w moc miłości. Jakże ta myśl jest bliska także nam chrześcijanom - zauważył Tadeusz Zych. - Modlitwa chasydów stanowiła połączenie rytów aszkenazyjskiego z sefardyjskim, prowadząc niejednokrotnie do stanu ekstazy, co uwidaczniało się głośnym śpiewem, charakterystycznym kołysaniem, a nawet rytualnym tańcem. Cadyk Elimelech miał mówić: "Dobrze jest kiedy człowiek sprawia, że Bóg w nim śpiewa". My, katolicy zaś powiadamy, że kto śpiewa, ten dwa razy się modli. Martin Buber w "Opowieściach chasydów" pisze, iż leżajski cadyk miał powiedzieć: "Nie wątpię, że będę miał udział w przyszłym świecie. Kiedy stanę przed najwyższym sądem i zapytają mnie: Czy uczyłeś się jak należy? Odpowiem - Nie! Wtedy mnie zapytają: Czy modliłeś się jak należy? A ja znów odpowiem - Nie! I zapytają mnie po raz trzeci: Czy jak należy czyniłeś dobro? A ja po raz trzeci będę musiał zaprzeczyć. A wtedy wydadzą wyrok: Mówisz prawdę" - słowami cadyka Elimelecha zakończył swój wykład Tadeusz Zych.