To była już 23. kwesta na stary cmentarz na Piaskach w Miechocinie.
Tradycyjnie odwiedzający cmentarze - zarówno tarnobrzeżanie, jak i osoby przyjezdne - nie zawiedli i wykazali się wielką hojnością. Do puszek trafiło ponad 20.190 zł i 39 euro.
- Co roku przekazuję datek na miechocińską nekropolię, mimo, iż nikt z mojej rodziny tam nie spoczywa. Niemniej czuję taką potrzebę, gdyż zawsze przychodzi mi w takiej chwili myśl o grobach mojego dziadka i innych krewnych spoczywających na lwowskim Łyczakowie, na krakowskich Rakowicach, które mają już swoje lata, a nawet wieki. I tam też ktoś stoi i kwestuje na ratowanie zabytkowych pomników nagrobnych. To jest takie swoista sztafeta, ale i dług pokoleń, który spłacamy - stwierdza refleksyjnie pan Jan Augustyn.
Osób takich jak on, wrzucających pieniądze do puszek kwestarzy, jest zdecydowana większość. Jedni kierują się szacunkiem dla miejsc wiecznego spoczynku, drudzy wartością historyczną nekropolii, jeszcze inni pragną w ten sposób spłacić dług kwestującym na ratowanie cmentarzy w innych miastach, na których spoczywają ich bliscy.
Tymi samymi względami kierują się sami tarnobrzescy kwestarze.
- Uczestniczę w zbiórce chyba piąty, a może szósty raz. Stwierdziłem, że to mój obowiązek. Zdaję sobie bowiem sprawę ze znaczenia starego cmentarza dla Tarnobrzega, dla jego dziejów, tożsamości. Jest on bowiem taką księgą zamkniętą w tamtejszych nagrobkach, pozwala poznać ludzi tu mieszkających w XIX i XX wieku. Ratowanie i ocalanie zabytkowych nagrobków jest mi dodatkowo bliskie uwagi na moje zainteresowania historią naszej małej ojczyzny i regionalistyką - mówi Andrzej Biernat, tarnobrzeski radny.
Kwesta tradycyjnie odbyła się na trzech cmentarzach - parafialnym, miechocińskim oraz wojennym. Kilkudziesięciu wolontariuszy pojawiło się przy bramach i bramkach nekropolii już o godz. 8 rano. Dopisała pogoda, ofiarodawcy oraz humory.
Tarnobrzeżanie chętnie wrzucali datki. Do puszek trafiło ponad 20 tysięcy. Marta Woynarowska /Foto GośćZebrane podczas 23. kwesty pieniądze zasilą niemal puste konto komitetu zajmującego się ratowaniem starego cmentarza na Piaskach. Niemożność zorganizowania tradycyjnych kwest w ubiegłym roku, spowodowana pandemią i wprowadzonymi obostrzeniami, była poważną wyrwą w budżetach ich organizatorów, także dla tych prowadzących największe z nich, jak na warszawskich Powązkach czy krakowskich Rakowicach.
- Mamy świadomość ogromu potrzeb. Kilka miesięcy temu zorganizowaliśmy przetargi na renowację trzech nagrobków. Nie jest tajemnicą, że koszt odnowienia jednego to średnio około 20 tys. zł. Prace przy owych trzech nagrobkach już trwają, ponadto udało się nam odtworzyć całkowicie zniszczone ogrodzenia z przełomu XIX/XX wieku oraz przygotować do zamontowania pięć pięknych żeliwnych krzyży - informuje Tadeusz Zych, prezes Tarnobrzeskiego Towarzystwa Historycznego o/Polskiego Towarzystwa Historycznego, pomysłodawca kwesty..
Działania te pochłonęły niemal całą kwotę zgromadzoną na koncie komitetu zajmującego się ratowaniem miechocińskiej nekropolii.
Aby podreperować budżet zrodziła się idea zorganizowania w Muzeum Historycznym Miasta Tarnobrzega aukcji dzieł sztuki, z której dochód zostanie przeznaczony na renowację kolejnych nagrobków.
Wraz z powrotem kwesty, powracają także Zaduszki Miechocińskie, które tradycyjnie odbędą się na starym cmentarzu. W programie "Niebo złote Ci otworzę" wystąpią uczniowie Szkoły Podstawowej nr 6 im. Akademii Miechocińskiej. Po części artystycznej proboszcz parafii pw. św. Marii Magdaleny poprowadzi modlitwę za dusze zmarłych, spoczywających na miechocińskiej nekropolii. Początek Zaduszek o godz. 18.