O Różańcu najgłośniej jest w październiku. Są jednak osoby, które nie rozstają się z nim przez cały rok. Twierdzą, że pociesza ich w strapieniach i przynosi ulgę w cierpieniu.
Trwam na tej modlitwie, bo wierzę w jej owoce. Wiem, że przesuwając paciorki różańca, uczę się też cierpliwości i wypraszam potrzebne łaski – mówi pan Janusz. – Czasem odmówię tylko dziesiątkę, czasem więcej. Ale zawsze pomaga, odgania złe duchy, daje mi taki niesamowity pokój, ciszę, w której odnajduję Boga – zapewnia Agnieszka Buksińska. – To jedna z moich ulubionych modlitw. Wcale nie jest monotonna i nie jest to, jak mówią niektórzy, „klepanie zdrowasiek”. Najważniejsze jest skupienie myśli w danej intencji, w której odmawiam Różaniec – dodaje pani Kinga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.