W Radomyślu nad Sanem odbyła się uroczystość ukoronowania obrazu Matki Bożej Pocieszenia.
Liczni wierni uczestniczyli w niedzielę, 29 sierpnia w Eucharystii, podczas której dokonano poświęcenia i nałożenia koron na cudowny obraz Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem, zwanej Matką Pocieszenia. Uroczystość koronacji poprzedził koncert miejscowej orkiestry dętej oraz występ chóru parafialnego „Cantamus” z Pstrągowej.
- To dla nas wielka radość i święto, że możemy dzisiaj uczestniczyć w tak podniosłej uroczystości – mówił ks. kan. Józef Turoń, proboszcz i kustosz sanktuarium.
Obraz niosło czterech strzelców podhalańskich.Uroczystej Mszy św. koncelebrowanej przez kilkudziesięciu kapłanów przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. We wspólnej modlitwie wzięli udział przedstawiciele władz na czele z senator Janiną Sagatowską, służby mundurowe, siostry zakonne, klerycy oraz licznie zgromadzeni pielgrzymi.
Bp Krzysztof Nitkiewicz mówił w homilii, że tylko utożsamienie się z drugim człowiekiem łagodzi ból i poczucie samotności oraz rozprasza mroki. W ten sposób pocieszający sam dostępuje pocieszenia, o czym mówi osiem Chrystusowych błogosławieństw. Umierający na krzyżu Pan Jezus pociesza swoją matkę, a Maryja, będąc dla Niego pocieszeniem, staje się jednocześnie pocieszycielką dla św. Jana apostoła i dla całego Kościoła. Jest obecna na Golgocie wszystkich czasów niczym płomień jaśniejący wśród tężejących mroków misterium nieprawości, które chce pochłonąć jej Syna i wszystkich wierzących. Sam Pan Jezus zstąpi do piekieł, czyli do krainy zmarłych, aby ogłosić radosną nowinę o zbawieniu tym, którzy przed Nim zakończyli ziemski żywot.
Biskup Ordynariusz podczas homilii.- Razem ze św. Janem Apostołem wzięliśmy „do siebie” Maryję, widząc w niej matkę pocieszenia i mocnej nadziei. Znakiem tego są właśnie korony, które włożę dzisiaj na skronie Dzieciątka Jezus i Najświętszej Bogarodzicy. Chyba nie ma takiej osoby, która nie potrzebowałaby pocieszenia. Stąd do sanktuarium w Radomyślu zdążają od wieków rzesze pielgrzymów, aby powierzyć Maryi swoje troski i niepokoje. Nie brakuje wśród nich matek bolejących z powodu odejścia od Boga i od Kościoła swoich dzieci. Płaczę razem z wami drogie Siostry, tym, bardziej, że pośród tych, którzy sprzeniewierzyli się złożonym Bogu obietnicom są również kapłani. Wierzę jednocześnie głęboko, że Maryja osuszy nasze łzy i będziemy radowali się razem ze św. Moniką, której syn Augustyn odnalazł prawdę, piękno i pokój w Jezusie Chrystusie - mówił kaznodzieja.
Jak zauważył biskup, Maryja – najlepsza z matek – prosi nas jednocześnie, byśmy nieśli pociechę innym. - „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga” – mówi św. Paweł. Natomiast Sługa Boży prymas Stefan Wyszyński zauważa, że drugi człowiek „domaga się serca, a serce kosztuje wiele czasu”. Tak czyni Maryja w dniu Zwiastowania, śpiesząc do swojej kuzynki Elżbiety, podczas wesela w Kanie Galilejskiej, pod krzyżem i w wieczerniku. Ona prawie nie wypowiada słów – bo one niewiele znaczą – za to mówi swoimi czynami. Nie są to chwilowe emocje ale całe życie przepełnione miłością. My także powinniśmy dać bliźniemu całego siebie: wypełnić nasze oczy i uszy jego problemami oraz zająć ręce i nogi ich rozwiązywaniem - podkreślił hierarcha.
Mówiąc o potrzebie pomocy drugiemu człowiekowi, przywołał cytat poety Carlo Betoccchi - "Tym czego potrzeba jest człowiek, wiedza nie jest konieczna - Tym czego potrzeba jest człowiek w duchu i prawdzie, ani miejscowość, ani rzeczy. Tym czego potrzeba jest człowiek, jego pewny krok i zdecydowanie wyciągnięta ręka, którą wszyscy mogą pochwycić oraz iść wolni i znaleźć ratunek". Dlatego jest moim wielkim pragnieniem, żeby obok sanktuarium w Radomyślu nad Sanem powstał ośrodek pomocy potrzebującym. W przeciwnym razie dzisiejsza koronacja pozostanie niewiele znaczącym gestem. Chodzi mi o ośrodek pomocy, który zaopiekuje się tymi, których świat odrzucił oraz tymi, którzy się zagubili. Przed kilku laty wysunąłem już taki pomysł ale nie doszedł on niestety do skutku. Może więc teraz. Myślę, że nikt z uczestniczących w koronacji, nie odmówi Matce Bożej. Ona jest bowiem matką wszystkich i stoi na straży godności każdego człowieka, bez względu na to kim on był, jest czy będzie – powiedział bp Nitkiewicz.
Nałożenie koron na obraz Matki Bożej Pocieszenia.Po homilii dekret o poświęceniu i nałożeniu koron odczytał ks. Roman Janiec, kanclerz Kurii diecezjalnej. Następnie bp Nitkiewicz poświęcił korony i po odmówieniu modlitw nałożył je na wizerunek Dzieciątka Jezus i Matki Bożej.
Kustosz sanktuarium zawierzył parafie i pielgrzymów Matce Bożej.Na zakończenie Mszy św. odbył się koncert chóru i orkiestry dętej, który zakończył uroczystości koronacyjne.
Ukoronowany obraz Matki Bożej Pocieszenia.Kult Matki Bożej Pocieszenia w Radomyślu nad Sanem rozpoczęli propagować ojcowie augustianie. Na początku XVIII w. sprowadzili oni z Bawarii obraz przedstawiający Matkę Bożą ze św. Augustynem i jego matką św. Moniką, która doznała „pociechy” po nawróceniu syna. Bogurodzica trzyma w ręku pasek z napisem: Ego diligentes me diligo (Umiłowałam Cię wielką miłością, miłuj i ty Mnie). Święty biskup Augustyn, doktor Kościoła trzyma zaś w lewej dłoni swój atrybut — serce. Przywodzi ono na myśl jego słowa: „Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”. Obraz został umieszczony w bocznym ołtarzu kościoła św. Jakuba, gdzie od połowy XVIII w. zaczęto nazywać go imieniem Matki Bożej Pocieszenia.