W Stalowej Woli-Rozwadowie u kapucynów można było dowiedzieć się, że był taki czas w Polsce, gdy organy Hammonda mieli tylko Czesław Niemen i... kard. Stefan Wyszyński.
W klasztorze braci mniejszych kapucynów 6 lipca na inaugurację XXXI Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego rozbrzmiały „Cztery pory roku” Antonia Vivaldiego w wykonaniu Kwartetu Smyczkowego Orkiestry im. Telemanna. Piotr Sadowski, skrzypek zespołu, zapowiadał: – „Cztery pory roku” to koncert, w którym usłyszymy powiew wiatru, śpiew ptaków, padający deszcz czy chodzenie po śniegu. Na smyczkowych instrumentach (skrzypce, altówka i wiolonczela) z towarzyszeniem organów naśladujemy przyrodę najlepiej jak potrafimy. Nasz kwartet cały czas odkrywa muzykę Vivaldiego, m.in. poprzez organizację festiwalu jego imienia w Bielsku-Białej, skąd się wywodzimy. „Cztery pory roku” to jego najbardziej znany utwór, ale w sumie ten wenecki kompozytor napisał kilkaset koncertów. Kwartet nosi imię Telemanna, bo muzyk ten przez jakiś czas mieszkał w Pszczynie, niedaleko Bielska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.