Powstała pierwsza monografia poświęcona historii górnictwa siarkowego w Polsce. Jej inicjatorem i redaktorem jest Adam Wójcik-Łużycki.
Pierwsza kopalnia siarki, działająca przez kilka stuleci, powstała w Polsce w podkrakowskich Swoszowicach.
Był rok 1415 kiedy król Władysław Jagiełło nadał mieszczanom krakowskim M. Pellificiemu i N. Scolteto oraz ich towarzyszom prawo do poszukiwania i eksploatacji siarki w Swoszowicach. Datę tę należy uznać za oficjalny początek górnictwa siarkowego w Polsce, niemniej siarkę w tych okolicach pozyskiwano już wcześniej. Prawdziwy boom na rozwój przemysłu siarkowego nastąpił jednak w kilka wieków później, kiedy w okolicach Tarnobrzega prof. Stanisław Pawłowski odkrył duże złoża żółtego surowca, nie trwał jednak zbyt długo, zaledwie trzydzieści kilka lat.
Mające kilkuwiekowe tradycje polskie górnictwo siarkowe nie miało dotychczas fachowego, całościowego opracowania. Tę lukę postanowił zapełnić dr Adam Wójcik-Łużycki, kierownik Muzeum Polskiego Przemysłu Siarkowego, będącego oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, który z grupą badaczy, specjalistów przygotował zbiorową monografię „Dzieje górnictwa siarkowego w Polsce od XV do XXI wieku”. Wczoraj odbyła się jej oficjalna premiera.
- Odtworzenie historii polskiego górnictwa siarkowego okazało się zadaniem niezmiernie trudnym z jednej przyczyny - braku źródeł. Pierwsze zachowane dokumenty pochodzą z przełomy XVIII i XIX wieku i pisane są szwabachą, gdyż Swoszowice, znalazły się w granicach zaboru austriackiego. Stanęliśmy zatem przed bardzo poważnym wyzwaniem. Wówczas Dominik Galas z Krakowa, prawnik, historyk, działający w Stowarzyszeniu Siarczane Korzenie Swoszowic, zwrócił uwagę na dawne akta sądowe, okazało się bowiem, iż prawa własnościowe ziemi i co za tym idzie także swoszowickiej kopalni siarki były niezmiernie pogmatwane. Mieli tam swoje tereny - i to całkiem spore - kanonicy regularni z klasztoru Bożego Ciała na Kazimierzu. W aktach tych traktujących o sporach, postępowaniach spadkowych, własnościowych, było całkiem sporo wiadomości o kopalni - mówi Adam Wójcik-Łużycki. - Dzieje Swoszowic udało się nam odtworzyć. O wiele bardziej karkołomne zadanie czekało, kiedy przyszło do opracowania historii innych kopalni, powstających od XVIII wieku w wielu, często niewielkich miejscowościach, w dodatku były to małe przedsiębiorstwa o krótkim żywocie.
Badaczowi udało się, po żmudnych poszukiwaniach w dawnej prasie regionalnej, pracach z zakresu etnografii, zebrać materiał pozwalający na odtworzenie dziejów dziesięciu kopalni siarki.
Praca nad książką zajęła pięć lat, a impulsem do jej powstania były obchody 600-lecia Swoszowic, które odbyły się w 2015 roku. Publikacja zawiera teksty historyków, specjalistów z zakresu górnictwa. Wśród autorów są wspomniany już Dominik Galas, Waldemar Bałda z Gorlic oraz osoby związane z tarnobrzeskim zagłębiem siarkowym - Józef Kirejczyk, Jan Pazdur, Mieczysław Wolak, Bolesław Gawlik, Ryszard Czajkowski. W książce nie mogło zabraknąć tekstu poświęconego wspomnianemu już przywilejowi Władysława Jagiełły, autorstwa prof. Feliksa Kiryka, który odnalazł nie sam przywilej, ale jego odpis zawarty w XIX-wiecznym wydawnictwie.
Monografia ma formę albumową, bogato ilustrowaną. Niemal wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów własnych tarnobrzeskiego muzeum.
- Niewątpliwie „Dzieje górnictwa siarkowego w Polsce od XV do XXI wieku” jest jedną z najważniejszych publikacji na moim koncie. Bynajmniej nie dlatego, że porusza temat bliski mi w ostatnich latach, ale przede wszystkim z uwagi na pracę włożoną w jej powstanie. Po wtóre, kończę już swoją karierę zawodową, więc jest to pewnego rodzaju podsumowanie wątków, którymi się zajmowałem do tej pory. Po trzecie zaś książka ukazała się w 40-lecie mojej pracy zawodowej i 30-lecie Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, które zakładałem - mówi z uśmiechem dr Adam Wójcik-Łużycki, redaktor monografii.