Na sandomierskim Ratuszu została odsłonięta tablica upamiętniająca podpisanie zgody sandomierskiej.
Symbolicznego aktu odsłonięcia dokonali biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, reprezentujący Sandomierz burmistrz Marcin Marzec i przewodniczący Rady Miasta Wojciech Czerwiec, przewodniczący sejmiku świętokrzyskiego Andrzej Pruś oraz starosta sandomierski Marcin Piwnik.
Tablica została ufundowana z okazji 450. rocznicy podpisania zgody sandomierskiej, czyli porozumienia zawartego pomiędzy trzema wyznaniami luteranami, kalwinami i Braćmi Czeskimi. Uroczystość planowana była w ubiegłym roku, jednak z uwagi na obowiązujące obostrzenia i niepewną sytuację została przesunięta na obecny rok.
- Zgoda sandomierska należy do naszego patrymonium. Tak samo jak dziedzictwo będące dziełem Kościoła Katolickiego, pamiątki pozostałe po sandomierskich Żydach czy mieszkających tutaj wyznawcach prawosławia. Mamy się więc czym pochwalić i do czego odwoływać. Przede wszystkim zaś, nie możemy o tym zapomnieć, bo drzewo bez korzeni usycha - zauważył bp Nitkiewicz. Jednocześnie zwrócił się do mieszkańców Sandomierza z propozycją o nadanie nazwy zgody sandomierskiej jednej z ulic.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele duchowieństwa oraz władz samorządowych. ks. Wojciech KaniaNa znaczenie porozumienia między wyznawcami odłamów protestanckich zwrócił uwagę również burmistrz Sandomierza.
- Zgoda była bardzo ważnym porozumieniem ekumenicznym, jak byśmy dzisiaj to określili, do podpisania którego doszło w naszym mieście w 1570 roku. O upamiętnienie tego faktu oraz okrągłej rocznicy wnioskowała rada miasta, a szczególnie radny Andrzej Bolewski. Ubiegły rok był zresztą obchodzony w Sandomierzu jako Rok Zgody Sandomierskiej - powiedział Marcin Marzec.
Zgoda sandomierska podpisana 14 kwietnia 1570 roku wprowadzała pomiędzy zwaśnione odłamy wyzwań reformowanych ugodę, uznającą za równe sobie wyznania - kalwińskie, luterańskie oraz Braci Czeskich, jako wyznania chrześcijańskie. Zobowiązywała ona sygnatariuszy do unikania sporów i podejmowania wspólnych działań w przypadku zagrożenia swobód wyznaniowych. Nie udało się natomiast wypracować wspólnej konfesji, dlatego każdy z odłamów zachował swoją odrębność dogmatyczną.
Zgoda sandomierska dowiodła, iż pomimo odmienności występujących pomiędzy różnymi odłamami, porozumienie, zwłaszcza, że wszystkie wyrastały z jednego pnia -chrześcijaństwa - jest możliwe.
Trzy lata później, sejm konwokacyjny w Warszawie podjął uchwałę, określoną mianem konfederacji warszawskiej, będącą pierwszym aktem prawnym wprowadzającym tolerancję religijną poprzez zapewnienie innowiercom równouprawnienia z katolikami i opieki państwa. Gwarantowała także wieczysty pokój religijny.