W bazylice katedralnej w Sandomierzu świętowano 60 lat posługi kapłańskiej biskupa pomocniczego seniora Edwarda Frankowskiego.
Eucharystię wraz z biskupem ordynariuszem Krzysztofem Nitkiewiczem koncelebrowali biskup jubilat Edward Frankowski oraz liczni kapłani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli przedstawiciele „Solidarności”, władz samorządowych, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, siostry zakonne oraz przybyli wierni.
Na początku Mszy św. życzenia dostojnemu jubilatowi w imieniu kapłanów diecezji sandomierskiej złożył ks. Rafał Kułaga, rektor seminarium.
Bp Nitkiewicz powiedział w homilii, że kiedy po nominacji biskupiej ksiądz Edward Frankowski umieścił w swoim herbie zwycięski krzyż Chrystusa oraz słowa „Christus vincit”, stanowiły one nie tylko program na przyszłość, ale również swojego rodzaju podsumowanie dotychczasowej kapłańskiej posługi od Hyżnego przez Jasło i Stalową Wolę.
- Nasz dostojny Jubilat głosił niestrudzenie Ewangelię, bronił wiary i wartości chrześcijańskich, stał na straży ludzkiego życia i godności każdego człowieka, rozwijał działalność edukacyjną i charytatywną, wspierał inicjatywy niepodległościowe i społeczne w okresie komunizmu, czym zasłużył sobie na miano biskupa „Solidarności”. Na mapie kapłańskiej posługi pojawił się także Toruń i Radio Maryja, z którym biskup Frankowski jest związany od samego początku. Wreszcie, wraz z organizacją struktur Kościoła w Polsce, przyszedł Sandomierz. A my wszyscy jesteśmy świadkami tego, że ksiądz biskup nie zatrzymuje się ani na chwilę, pomimo płynących lat oraz nowych czasów, w których dużo młodsi czują się nieraz zagubieni - mówił bp Nitkiewicz.
- Ma rację Dante, kiedy podczas podróży po Niebie, egzaminowany przez św. Jana Apostoła, mówi: „Bo dobro, odkąd je pojmiem, jak trzeba, zapala miłość i żywiej przenika, im więcej w sobie dobroci zamyka”. Za to wspaniałe świadectwo biskupie Edwardzie, za twoje modlitwy i wszystko, co czynisz, pragnę teraz podziękować w imieniu całej naszej diecezji - dodał kaznodzieja.
- W związku z dzisiejszą rocznicą, a jednocześnie z powodu tego, co widzimy i słyszymy wokół, rodzi się pytanie: kim jest właściwie kapłan? Jego wizerunek - kiedyś wielobarwny - stał się z czasem czarno-biały, a teraz z każdym dniem ciemnieje, robi się wręcz ponury. Można patrzeć na księży wyłącznie przez pryzmat popełnianych grzechów, niezdrowych ambicji czy braków, jak chcieliby samozwańczy reformatorzy Kościoła, przeobrażeni z katolików w antykatolików, ze sług ołtarza w celebrytów. Realizują oni w gruncie rzeczy groźbę wypowiedzianą w starożytności wobec Kartaginy, tyle że nie „Carthago delenda est”, lecz "Ecclesia delenda est". Można mieć jednak diametralnie inne spojrzenie, jak chociażby św. Jan Maria Vianneya. Ten najsłynniejszy proboszcz świata z maleńkiego Ars, wspominając o kapłańskiej władzy sprawowania Eucharystii oraz odpuszczania grzechów, mówi: „Po Bogu kapłan jest wszystkim" - wskazywał bp Nitkiewicz.
- Nie da się ukryć, że świadomość tej potężnej mocy kładzie się nieraz cieniem klerykalizmu, ale nie w przypadku biskupa Edwarda. On dobrze wie, że powołanie kapłańskie jesteśmy w stanie wytłumaczyć jedynie Bożą miłością, za którą trzeba nieustannie dziękować, odpowiadając na nią pokorną i radosną służbą. Podążajmy więc dalej za Panem Jezusem do Jerozolimy, aby razem z Nim złożyć siebie w ofierze. Idźmy razem, ramię w ramię z całym ludem Bożym, biskupie Edwardzie. „Chrystus jest pośród nas. I jest, i będzie” - podkreślił bp Nitkiewicz.
Przed błogosławieństwem życzenia biskupowi Edwardowi Frankowskiemu złożyły siostry zakonne: Klara Radczak i Ewa Janek oraz przedstawiciel Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Stanisław Zięba.
Na końcu zabrał głos bp Edward Frankowski, który podziękował wszystkim za obecność i otrzymane życzenia. Jubilat zaznaczył, że 60. rocznica kapłaństwa jest dla niego okazją do złożenia hołdu Jezusowi Chrystusowi Najwyższemu Kapłanowi i wyśpiewaniem razem z Maryją radosnego Magnificat. Nawiązując do swojej działalność w okresie komunizmu, jubilat powiedział, że również w dzisiejszych czasach trzeba pamiętać o solidarności chrześcijańskiej, w której centrum znajduje się człowiek. Postawił zarazem pytanie, czy wszyscy staramy się wychowywać patriotów potrafiących kochać Boga i ojczyznę. Mówił jednocześnie o konieczności obrony rodziny, życia nienarodzonych i suwerenności Polski.
Biskup pomocniczy senior Edward Frankowski urodził się w Kępie Rzeczyckiej w 1937 r. Po odbytych studiach w seminarium duchownym w Przemyślu święcenia kapłańskie przyjął 18 czerwca 1961 r. Jako duszpasterz pracował w Hyżnem koło Rzeszowa, Jaśle, a od 1967 roku w Stalowej Woli. Był w Stalowej Woli kapelanem „Solidarności” w latach 1980-1992. Sakrę biskupią otrzymał w 1989 r., przyjmując za dewizę biskupią: „Christus vincit” (Chrystus zwycięża).