Pielęgniarki i położne z Wojewódzkiego Szpitala im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej solidarnie protestują przeciw tzw. ustawie Niedzielskiego.
Przed budynkiem, gdzie znajduje się administracja lecznicy, za zgodą jej dyrektora biały personel zorganizował dwugodzinną pikietę w proteście przeciw nowym zapisom, jakie ma wprowadzić tzw. ustawa Niedzielskiego, czyli ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
Tarnobrzeskie pielęgniarki i położne przyłączyły się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.
- Tak jak [to się dzieje] w całym kraju, chcemy pokazać swoje niezadowolenie odnośnie zarobków, warunków pracy. Jest to akcja ogólnopolska, w ramach której są strajki ostrzegawcze, protesty, pikiety, manifestacje. Chodzi nam o zatrzymanie ustawy ministra Niedzielskiego, bardzo niekorzystnej dla pracowników służby zdrowia, wprowadza [ona] bowiem ogromne dysproporcje w wynagrodzeniach, krzywdzące osoby mające wieloletni staż pracy, a nieposiadające wyższego wykształcenia, co wynika z toku kształcenia mającego miejsce 30 czy 40 lat temu. I mimo iż nienagannie przepracowały po kilkadziesiąt lat, są tuż przed emeryturą, będą zarabiały o ponad 1,5 tys. zł mniej od pielęgniarek posiadających wyższe studia wraz ze specjalizacją, a przecież wykonujemy dokładnie te same obowiązki na swoich odcinkach pracy - wyjaśnia Halina Sasiela-Błażejczak, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy tarnobrzeskim szpitalu.
Protestowały panie mające dzisiaj dzień wolny. Marta Woynarowska /Foto GośćPielęgniarki i położne uczestniczą w pikiecie, bo - jak podkreśla H. Sasiela-Błażejczak - nie pozostając w sporze zbiorowym z pracodawcą, na taką formę pozwalają im przepisy. Wszystkie panie uczestniczące w niej mają dzisiaj dzień wolny lub są po pracy, a więc - jak zaznaczają - ich protest "w żaden sposób nie wpływa na pracę szpitala i opiekę nad pacjentami".
- Akcja jest bardzo pokojowa, spokojna, mamy tylko transparenty wyjaśniające przyczyny ogólnopolskiego protestu - dodaje przewodnicząca OZZPiP.
Danuta Lis, była przewodnicząca związku, podkreśla, że ustawa "mocno różnicuje pielęgniarki pod względem wynagrodzeń".
Dodaje, że wszystkie pielęgniarki i położne przez cały okres pracy stale się doszkalają, uczestnicząc w licznych kursach. Dawny system nauki zawodu pielęgniarki sprowadzał się do szkół pielęgniarskich, medycznych. Jak tłumaczy, wiele z ich absolwentek, zwłaszcza starszych, nie mogło pozwolić sobie, by później podjąć studia wyższe, a obecnie "na kilka czy parę lat przed emeryturą zdobywanie tytułu magistra mija się praktycznie z celem".
Stanisława Piekarczyk, wiceprzewodnicząca OZZPiP przy Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu, mówiąc o niesprawiedliwym i nierównym traktowaniu pielęgniarek, zwraca uwagę, iż w ustawie zupełnie pominięta została kwestia doświadczenia, stażu pracy. Tymczasem - jak zwraca uwagę - w zawodzie tym "doświadczenie ma ogromne znaczenie i z niego korzystają osoby dopiero rozpoczynające pracę w zawodzie pielęgniarskim".