Podobnie jak w roku ubiegłym uroczystość Bożego Ciała tarnobrzeskie parafie obchodziły w swoich wspólnotach.
Stosując się do zaleceń biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, wynikających z wciąż obowiązujących obostrzeń sanitarnych oraz troski o zdrowie i bezpieczeństwo wiernych, parafie zrezygnowały ze wspólnych procesji, które stały się już wieloletnią tradycją.
- Żałuję, że nie mogliśmy świętować razem z parafią na Serbinowie. Przez tyle lat przyzwyczailiśmy się, że szliśmy śpiewając, modląc się przez centrum miasta, raz z naszego sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej, w następnym zaś roku z kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Serbinowie. Co roku uczestniczyliśmy całą rodziną, teraz już tylko z mężem, bo dzieci wyfrunęły z Tarnobrzega. Zawsze wzruszała mnie chwila, gdy zatrzymywaliśmy się przy kapliczce Matki Bożej w dzikowskim murze, przy której był jeden z ołtarzy. Dla mnie zawsze był to najpiękniejszy z czterech ołtarzy - zwierzała się pani Zofia, która uczestniczyła w procesji w parafii ojców dominikanów, która odbyła się wokół kościoła i klasztoru.
Na zakończenie uroczystości, przed błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem o. Karol Wielgosz OP, przeor tarnobrzeskiego klasztoru podkreślił, iż procesja to znaczy kroczenie za Bogiem.
- W uroczystość Bożego Ciała chodzimy procesyjnie ulicami naszego miasta, gdyż chcemy, by Pan Bóg był w każdym momencie naszego życia. Prośmy zatem dzisiaj Pana, aby prowadził nas, a my pamiętali, że powinniśmy iść za Nim w każdej, nawet zwykłej sprawie, także wówczas, gdy przyjdzie nam wkroczyć w coś nieznanego, budzącego z tego powodu obawę. Wówczas przypomnijmy sobie, że przed nami idzie Pan i nie musimy się lękać - powiedział o. Karol Wielgosz.
Dziękując wszystkim za uczestnictwo w uroczystości, za jej przygotowanie, z zadowoleniem zwrócił uwagę na liczną grupę najmłodszych, którzy sypaniem kwiatków i uderzaniem dzwonkami uświetnili procesję.
- Dzieci patrzą jak my się modlimy i niech naszym codziennym podążeniem za Panem Bogiem będą budowane - dodał ojciec przeor.
Uroczystej Mszy św. oraz procesji Bożego Ciała w parafii na osiedlu Serbinów przewodniczył jej proboszcz ks. prał. Jan Biedroń.
W homilii, mówiąc o dzisiejszym święcie, w którym tak wiele miejsca poświęca się słowu chleb, rozumianym jako ciało Chrystusa i jako ten zwykły nasz codzienny pokarm, zwrócił uwagę, że wielu osobom brakuje i jednego, i drugiego.
- Dzisiaj, w tej symbolicznej procesji ze względu na epidemię, nasze domy nawiedza Chrystus w Najświętszej Hostii - „zagrody nasze widzieć przychodzi i jak się Jego dzieciom powodzi”. Zagrody nasze bardzo się zmieniają, nasze miasto jest tego przykładem, przykładem zmian, rozwoju. Ale potrzeba też zauważyć, że wielu nie powodzi się dobrze. Bo widzimy coraz więcej ludzi starszych i potrzebujących pomocy. Coraz mniej dzieci i młodzieży, bo wyjeżdżają na studia w poszukiwaniu pracy, za granicę. Statystyki zatrważają, uświadamiając nam, że ponad 3 mln Polaków żyje w nędzy, tzn. poniżej minimum egzystencji, progu, który nie pozwala na zaspokojenie podstawowych życiowych potrzeb. W tej grupie najbiedniejsze są dzieci, zagrożone wykluczeniem społecznym na całe życie. Dzieci, których jedynym spadkiem jest dziedziczona bieda. Potrzeba również abyśmy byli świadomi, że dzisiejszy świat, przesiąknięty laicyzacją i ateizmem, dąży do oddzielenia prawdy od wiary. A kiedy oddzieli się prawdę od wiary, to wiara staje się sentymentem nic niewnoszącym w życie. Procesja Bożego Ciała to nie widowisko, nie manifestacja, a ręka Kościoła z Chlebem na dłoni, wyciągnięta do wszystkich, to zaproszenie skierowane do każdego człowieka. W tej przestrzeni publicznej - w przestrzeni, gdzie co dzień toczy się nasze życie, rozlega się znów dziś szczególne wołanie Chrystusa: „Pozwólcie Mi wejść w wasze życie, w wasz świat. Otwórzcie się na moją obecność! Nie ulegajcie duchowi czasów i nie zadowalajcie się półprawdami, bo tak wygodniej, lecz zawsze szukajcie prawdy. Ja czekam na was i wami się interesuje” - zakończył homilię.
Procesja przeszła wokół kościoła i zabudowań parafialnych, a uczestniczyło w niej bardzo wielu parafian, przedstawiciele wspólnot, działających przy parafii, a także uczniowie Szkoły Podstawowej nr 10.