– Mogli zapisać swój niemały majątek rodzinie, która była bardzo liczna, a jednak, kierując się gestem miłosierdzia, zdecydowali się wesprzeć ubogą młodzież, by dać jej w ten sposób szansę na lepsze życie – mówi Jolanta Kret.
Barbara i Franciszek Mortkowie w swoim testamencie zaznaczyli, iż cały majątek, w tym dom oraz ponaddwuhektarowy ogród, przekazują na rzecz fundacji, która ma umożliwić zdobycie zawodu młodzieży z ubogich rodzin. – Dom, zachowany w zmienionej formie, został bowiem włączony do wzniesionego po wojnie budynku, stoi do dzisiaj. Zachował się także ogród, naturalnie już nie taki, jaki był za życia Barbary, czyli siostry mojego dziadka Jana Słomki młodszego. W budynku działała bursa, szkoła zawodowa, a przed kilkoma laty na niedługi czas wprowadziło się tam Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. św. Jana Pawła II. Obecnie od kilku lat cała posesja stoi opuszczona. Codziennie, kiedy budzę się, widzę ją z moich okien – mówi Jolanta Kret, prawnuczka Jana Słomki, wieloletniego wójta Dzikowa, autora „Pamiętników włościanina”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.