Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz przewodniczył Mszy św. odpustowej w sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodziny w Nisku.
Zainaugurował w ten sposób obchody roku Oblubieńca Maryi w tym stacyjnym kościele.
- Chcemy dziś, kiedy jest tyle zagrożeń dla Kościoła, małżeństwa i rodziny za przyczyną naszego patrona polecać Bogu wszystkie sprawy i troski - powiedział ks. Kazimierz Hara, proboszcz parafii pw. św. Józefa Opiekuna Rodziny w Nisku.
W homilii bp Nitkiewicz mówił o wartości słowa, które w dzisiejszym świecie coraz bardziej traci na znaczeniu poprzez obraz i zmanipulowany przekaz.
- Zapowiedzi, obietnice i sny wypełniają strony dzisiejszych czytań mszalnych. Ileż słów, mniej i bardziej wiarygodnych słyszymy każdego dnia. Przesuwają się przed naszymi oczami niczym paski z informacjami podczas telewizyjnych transmisji, my zaś je komentujemy bez większego zastanowienia, podajemy bezmyślnie dalej i wszystko toczy się jak wcześniej. Słowa znaczą naprawdę niewiele, zastąpiły je obrazy, chociaż i one są często zmanipulowane, służą zniszczeniu lub wypromowaniu jakiejś osoby, inicjatywy, lub postawy. „Fałszywe opinie przypominają fałszywe monety wybite przez jakiegoś złoczyńcę, a następnie używane przez uczciwe osoby, które nie wiedząc o tym, utrwalają przestępstwo” – mówi Joseph De Maistre. Szatan zwiódł Ewę kłamstwem i dzisiaj czyni podobnie, tyle, że przy pomocy najnowszych technologii. A iluż współpracowników ma niestety w Kościele. Z drugiej strony sam jest przecież upadłym aniołem, stał wcześniej przy tronie Bożym w Niebie – mówił bp Nitkiewicz.
Kaznodzieja zwracał uwagę na wielką potrzebę wychowywania młodego pokolenia na wzór św. Józefa – posłusznego Bogu, solidnego, pracowitego i odpowiedzialnego.
- Dwa tysiące lat temu słowa miały inny ciężar, szczególnie jeśli pochodziły od Boga. Św. Józef ich nie komentuje, milczy, co rozumiem w ten sposób, że nie wypowiadał zbędnych słów. Najważniejsze jednak, że poddając się woli Bożej podejmuje konkretne działania. Św. Józef, tak samo jak Abraham „uwierzył Bogu jako Temu, który ożywia umarłych i powołuje do istnienia to, co nie istnieje”. Przyjmuje brzemienną Maryję do swojego domu, towarzyszy jej przy urodzeniu Jezusa w Betlejem, chroni Matkę i Dziecię przed śmiercią z ręki Heroda, a potem w Nazarecie ciężko pracuje, aby zapewnić utrzymanie św. Rodzinie i razem z Maryją wychowuje przybranego Syna. Potrzeba dzisiaj takich mężczyzn i kobiet: posłusznych Bogu, przywiązanych do wartości, solidnych, pracowitych i odpowiedzialnych za to, co mówią. Jakże wielka jest tutaj rola duchownych i świeckich, rodziców i wychowawców, dziennikarzy i właścicieli mediów – podkreślał biskup
- Wpatrzeni w św. Józefa – opiekuna św. Rodziny i Kościoła – prośmy przez jego wstawiennictwo o umocnienie w nas poczucia odpowiedzialności za innych. Wiemy, że można być ojcem i matką w pełnym tego słowa znaczeniu albo ograniczyć się do roli rodziców biologicznych, którzy jeszcze na tym zarabiają – doprawdy przerażające. Podobnie w kapłaństwie są pasterze i najemnicy, tak samo zresztą jak w przypadku sprawujących władzę świecką – jedni służą z oddaniem, drudzy panują i w niczym ci nie pomogą, jeśli nie będziesz im się kłaniał w pas – zauważał kaznodzieja.
Ordynariusz Sandomierski podkreślał również ważność poczucia odpowiedzialności za bliźnich, szczególnie tych najbardziej potrzebujących.
- Wczoraj zainaugurowaliśmy w Sandomierzu „Kuchnię dla ubogich”, którą będzie prowadziła Caritas Diecezjalna. Niech stanie się ona znakiem bliskości Kościoła wobec każdego człowieka w potrzebie. Proszę jednocześnie księży, siostry zakonne oraz wiernych świeckich, aby przez dzieła miłosierdzia nasze parafie były jeszcze bardziej Chrystusowe i w ten sposób przyjazne dla wszystkich. Papież Franciszek mówi w swoim Liście apostolskim na Rok św. Józefa, że dzisiejszy Kościół i świat potrzebują ojców: „Za każdym razem, gdy ktoś podejmuje odpowiedzialność za życie drugiego, w pewnym sensie sprawuje względem niego ojcostwo” – wskazywał biskup.
- Św. Józef wypełnia tę rolę z wielką pokorą, a przypadło mu przecież w udziale opiekowanie się samym Synem Bożym. Józef nie zajmuje nigdy pierwszego miejsca, za to jest wszędzie ze swoją miłością. Kocha jakby ukradkiem ale daje całego siebie, bezwarunkowo i wspaniałomyślnie. Idzie w ten sposób drogą Chrystusa – swojego przybranego syna, a zarazem Zbawiciela, Który, jak mówi św. Paweł apostoł „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi”. W Roku św. Józefa patrzymy razem z nim i z Maryją na Jezusa. Adorujmy Go i prośmy, by nam błogosławił. „Twórcza odwaga”, jaka – używając słów papieża Franciszka – cechowała św. Józefa w obliczu przeszkód i trudności, niech napełnia każdego z nas, a Bóg uczyni z niej narzędzie Swojej Łaski – zakończył bp Nitkiewicz.
Eucharystia, o której uroczystą oprawę zadbała parafialna schola i Bractwo Św. Józefa, zakończyła się wystawieniem Najświętszego Sakramentu oraz odmówieniem Litanii do św. Józefa.