Zmiany, jakie nastąpiły 1 marca w wojewódzkim planie działania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego na Podkarpaciu, wzbudzają wśród mieszkańców wiele emocji.
Dotyczy to w dużej mierze Tarnobrzega, gdzie nie ma już ani jednego specjalistycznego zespołu ratownictwa medycznego - ostatni zniknął z końcem lutego. Obecnie oba stacjonujące w nim zespoły podstawowe obsadzone są przez ratowników medycznych, podobnie jak trzeci stacjonujący w Gorzycach. Wojewódzki Szpital im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu zgłaszał kilkakrotnie wojewodzie konieczność modyfikacji organizacji ratownictwa poprzez przekwalifikowanie zespołu specjalistycznego na podstawowy z uwagi na brak lekarzy w jego obsadzie. Z takim samym wnioskiem do Ewy Leniart zwrócił się Grzegorz Gałuszka, dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu, lidera konsorcjum, w którym uczestniczył także tarnobrzeski szpital. Jak poinformował podczas dzisiejszej konferencji prasowej, w przeciągu ostatniego roku ponad 800 wyjazdów, mimo że tarnobrzeski zespół działał jako specjalistyczny, odbyło się bez udziału lekarza. Zaznaczył jednocześnie, że z brakiem lekarzy borykają się pogotowia w całej Polsce. Wnioski obu podmiotów zostały uwzględnione w planie działania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego dla województwa podkarpackiego, zatwierdzonym przez ministra zdrowia, który wszedł w życie 1 marca.
Podczas dzisiejszej konferencji dyrektor Gałuszka, któremu podlega tarnobrzeskie ratownictwo medyczne, oraz Janusz Kulig, kierownik stacji pogotowia w Tarnobrzegu, odnieśli się do petycji tarnobrzeskiej Rady Miasta do wojewody Leniart, zawierającej protest przeciwko likwidacji specjalistycznego zespołu ratowniczego w mieście.
- Od 1 marca funkcjonujemy w jednym obszarze operacyjnym dla całego Podkarpacia, z jedną skoncentrowaną dyspozytornią, znajdującą się w Rzeszowie. Można powiedzieć, że wszystko się zmieniło i jednocześnie nic się nie zmieniło. Nie uległa zmianie liczba zespołów ratowniczych, zmienili się natomiast dysponenci karetek. Do 1 marca funkcjonowaliśmy jako konsorcjum, w którym uczestniczył także Wojewódzki Szpital im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu, my zaś, jako pogotowie mieleckie, byliśmy jego liderem. Od tego dnia, niebawem jako Podkarpackie Pogotowie Ratunkowe, obejmujemy swoim zasięgiem Tarnobrzeg, powiaty tarnobrzeski, kolbuszowski, mielecki oraz Dębicę. Obszar ten obsługuje 20 zespołów ratownictwa medycznego i dwa transportu medycznego - mówił G. Gałuszka. - Już od 2016 r., a także przy okazji wprowadzenia ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym spotykamy się z trendem odchodzenia od zespołów ratowniczych z obsadą lekarza systemu, na poczet podstawowych zespołów bazujących na wykwalifikowanych ratownikach medycznych. Jeżeli chodzi o podejście po pacjenta, wykonywanie medycznych czynności ratunkowych oraz wyposażenie karetki nic się nie zmienia, ponieważ lekarz systemu wykonuje te same czynności, co ratownik, czyli udziela pomocy doraźnej w sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia pacjenta. Dysponuje takim samym sprzętem, takimi samymi medykamentami, podawanymi na miejscu zdarzenia. Sam system zakłada, że zespół udziela pomocy, ratując życie i zdrowie, ale nie leczy na miejscu zdarzenia. Jego zadaniem jest podtrzymanie funkcji życiowych i przekazanie pacjenta na SOR, gdzie podejmowane jest leczenie. Do leczenia przeznaczone są miejsca tzw. ambulatoryjnej, stacjonarnej i wyjazdowej nocnej i świątecznej podstawowej opieki zdrowotnej, dysponujące zespołami wyjazdowymi z lekarzem.
Jak zapewniali obaj ratownicy, karetki wyposażone są w najnowocześniejszy sprzęt. Marta Woynarowska /Foto GośćDyrektor Gałuszka podkreślał, że główne zadania zespołów ratowniczych skupiają się obecnie przede wszystkim na udzielaniu pomocy w sytuacjach nagłych, stwarzających zagrożenie dla zdrowie i życia.
Mocno uczulał przed wzywaniem pogotowia do przypadków, gdy dolegliwości trwają od paru do kilku dni, gdyż z tymi pacjent winien zwrócić się do swojego lekarza rodzinnego. Jak podkreślił, takie niepotrzebne wyjazdy stwarzają realne zagrożenie nieudzielenia pomocy osobie, u której doszło do bezpośredniego zagrożenia życia, gdyż może zabraknąć zespołów ratowniczych.
Dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu wyraził zadowolenie z zainteresowania tym, co dzieje się w ratownictwie podkarpackim zarówno ze strony mediów, jak i lokalnych samorządów. Do tych ostatnich zwrócił się nawet z apelem o wsparcie dla pogotowia.
Mieszkańców zaś zapewnił, że karetki ratunkowe są wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt. Zapowiedział, że nowością, która niebawem się pokaże, będą analizatory stanów krytycznych, pozwalające ratownikom ocenić przyczynę nagłego zatrzymania krążenia i podjąć działania w celu jej odwrócenia. - To usprawni pracę ratowników, a przede wszystkim zwiększy szansę na uratowanie chorych - podkreślił G. Gałuszka.