– Robiłyśmy pierogi z kapustą i grzybami. Grzyby są praktycznie w każdym naszym daniu, bo otacza nas przecież sandomierska puszcza. Do tego biały barszcz, oczywiście też z grzybami. Wszystko z własnych produktów. Kuchnia lasowiacka nie jest zbyt bogata, bo ludzie żyli tutaj biednie – podkreśla Zofia Kruk z Bojanowa.
Jest ich około 30, w porywach, jak mówią – 40. Potrafią gotować, piec, nakrywać do stołu i znają się na savoir-vivrze. Są pogodne i z optymizmem patrzą w przyszłość. Od święta przywdziewają białe bluzki, czerwone spódnice w białe kropeczki oraz czerwone opaski na włosy. Zakładają też czerwone szpilki – but z logo ich stowarzyszenia. O kim więc mówimy? O paniach ze Stowarzyszenia Koło Gospodyń Wiejskich „Kobiety Przyszłościowe” z Bojanowa. A szefuje im Władysława Korba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.