55 tys. złotych zysku przyniósł miastu w ubiegłym roku "Zieleniak".
Jego budowa kosztowała ponad 3,3 mln złotych, z czego prawie milion to dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rolnego na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.
- Zdecydowałem się tu handlować, bo są świetne warunki sprzedaży. Jest ciepło, nic nie przemarza - zapewnia Tomasz, producent owoców i warzyw handlujący na stalowowolskim „Zieleniaku”.
Także kupujący dostrzegają zalety hali owocowo-warzywnej. - Ja przychodzę, bo bardzo lubię tu kupować. Jest przyjemnie, na głowę nie kapie, słonko nie praży, jest naprawdę dobrze. Jest bezpiecznie, są środki dezynfekujące - zapewnia pani Danuta, mieszkanka Stalowej Woli.
- Targowica to kultowe miejsce dla Stalowej Woli, miejsce gdzie nie tylko się kupuje, ale też spotyka i rozmawia. Takie lokalne forum obywatelskie - dodał Jan Sibiga, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Stalowej Woli, jeden z pomysłodawców budowy hali targowej.
Obok „Zieleniaka”, który ma