Zakończyły się prace związane z modernizacją systemu ochrony przeciwpożarowej w Zamku Tarnowskich, siedzibie Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega.
Zakrojone na szeroką skalę prace związane były z zaleceniami Państwowej Straży Pożarnej, gdyż dotychczasowy system przeciwpożarowy, zamontowany podczas generalnego remontu zamku, który rozpoczął się w 2007 roku, nie spełniał wielu wymogów.
- Prace objęły szereg zadań, w tym montaż czujek dymowych, przekazujących informację do central pośrednich, z których z kolei sygnał trafia do centrali głównej, dzięki czemu Straż Pożarna automatycznie dowiaduje się o niebezpiecznym zdarzeniu. Wydzielone zostały strefy przeciwpożarowe poprzez zamontowanie ścian i kilkunastu drzwi ognioodpornych, powstały także oddymiające żaluzje i klapa, pozwalające na szybkie wyprowadzenie dymu na zewnątrz. Zamontowaliśmy również oświetlenie ewakuacyjne drogi pożarowej działające także w sytuacji braku napięcia w sieci, które ułatwia poruszanie się i opuszczenie obiektu w przypadku dużego zadymienia lub braku światła. Ponadto ognioodporną ścianką została zabezpieczona rozdzielnia główna. Modernizacja była konieczna, gdyż mówiąc obrazowo, dotychczasowa instalacja była tylko zaczęta i to, co najważniejsze, nie była wpięta do centrali głównej. System, który mamy obecnie, jest bezwzględnym wymogiem dla tego typu obiektów - wyjaśniała Barbara Trzeciak, naczelnik Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego i Drogownictwa Urzędu Miasta Tarnobrzega.
Całość kosztów związanych z modernizacją systemu ochrony przeciwpożarowej w zamku, które wyniosły 272 814 zł brutto, pokryte zostały z budżetu Miasta. Wykonawcą robót było Przedsiębiorstwo Usługowe „WALBUD” z Tarnobrzega.
- Sprawny i działający system służył będzie zarówno ochronie zdrowia i życia ludzkiego, ale też ochronie zgromadzonych w muzeum eksponatów - powiedział prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek. Marta Woynarowska /Foto Gość- Spotykamy się poniekąd w symbolicznym czasie. W grudniu, na parę dni przed świętami Bożego Narodzenia 1927 roku, doszło do największego nieszczęścia, jakie dotknęło zamek, a sala, w której jesteśmy, zwana wielką, stała się miejscem śmierci dziewięciu mieszkańców Tarnobrzega, uczestniczących w ratowaniu bezcennych dzikowskich zbiorów. Mając w pamięci tamtą tragiczną grudniową noc 1927 roku, gdy pożar strawił zamek i przyczynił się do tragicznego końca kilkorga tarnobrzeżan, którzy zginęli pod zawalonym stropem sali wielkiej, cieszy, że nareszcie mamy w zamku ochronę przeciwpożarową z prawdziwego zdarzenia, pozwalającą nam spać spokojnie. Sprawny i działający system służył będzie zarówno ochronie zdrowia, jak i życia ludzkiego, ale też ochronie zgromadzonych w muzeum eksponatów. Niemniej, oby nigdy nie okazał się potrzebny - powiedział prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek.
Dogaszanie pożaru zamku w grudniu 1927 roku. Narodowe Archiwum CyfrowePrezydent podkreślił, że dla muzeum rok 2020 był dobrym czasem, czasem inwestycji w placówkę i jej otoczenie. Doszło bowiem do zakupu kolekcji dzikowskiej od rodziny Tarnowskich, zamontowania nowego oświetlenia górnej części parku i wreszcie gruntownej modernizacji systemu przeciwpożarowego.
- Zamek jest bowiem perełką i jednym z ważniejszych punktów naszego miasta. I mam nadzieję, że nikt co do tego faktu nie ma żadnych wątpliwości - dodał D. Bożek.
Zamek po pożarze w 1927 roku. Narodowe Archiwum CyfroweOdbudowa zamku po pożarze. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Odbudowa zamku po pożarze w 1927 roku. Narodowe Archiwum Cyfrowe