Książka Janusza Piechnika "Jesteśmy solą tej samej ziemi - królewskiej ziemi" - to sentymentalna podróż w czasie do Pława, miejscowości, której już nie ma, a z której wyrosła obecna Stalowa Wola.
Janusz Piechnik, emerytowany weterynarz, napisał tę książkę, nie tylko dlatego, iż urodził się na Pławie, ale przede wszystkim z miłości do rodzinnej miejscowości.
- Mimo trudnych lat, urodziłem się bowiem podczas II wojny światowej, dzieciństwo moje było raczej szczęśliwe. Byłem najstarszym z trzech synów Franciszka i Marii, pierwszym wnukiem babci Wiktorii Chyły, której byłem pupilkiem, a zdrobnienia mojego imienia „Januszek” używała nawet kiedy dobiegałem do pięćdziesiątki - wspomina autor.
Bezpośrednią zaś inspiracją dla bliższego zainteresowania się Pławem była wydana w 2000 roku przez Muzeum Regionalne w Stalowej Woli publikacja ks. Wilhelma Gaja - Piotrowskiego pt. „Zanim powstała Stalowa Wola”.
Janusz Piechnik materiały do książki czerpał z różnych źródeł, w tym z Archiwum Diecezjalnego w Przemyślu, z Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli, z zasobów parafii św. Floriana w Stalowej Woli i oczywiście z archiwum rodzinnego. Bardzo pomocne były także rozmowy z rodziną, znajomymi, ale przede wszystkim z seniorami rodów zamieszkujących kiedyś Pławo.
Obecnie Pława już dawno nie ma. Pozostały tylko pojedyncze zabudowania. Co ciekawe te które się zachowały, przy obecnej ul. Wałowej, stoją w miejscu, gdzie pobudowano pierwsze domostwa u zarania powstania tej królewskie wsi. Przy prastarym szlaku handlowym zwanym Czarnomorskim lub Ruskim. - Koło historii zamknęło się - zauważa autor książki „Jesteśmy solą...”.
Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego „Gościa Niedzielnego” (nr 51 na 20 grudnia br.).