Tarnobrzeżanie przygotowali dla wiernych z parafii w Maniewiczach na Ukrainie bożonarodzeniowe paczki.
Pandemia i spowodowane przez nią trudności, wynikające z rządowych obostrzeń zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, uniemożliwiły zorganizowanie dużej, podobnej do ubiegłorocznej, zbiórki darów i zawiezienie ich do parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Maniewiczach na Wołyniu. By jednak nie rezygnować całkowicie z pomocy mieszkającym tam Polakom, grupa mieszkańców miasta, wsparta przez Koło Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, Dom Dziennego Pobytu w Tarnobrzegu oraz pana Jana Tarnowskiego przygotowała świąteczne paczki dla kilkunastu osób i rodzin z Maniewicz, które zostały wysłane za pośrednictwem Poczty Polskiej.
- Każdego roku starałem się wesprzeć przed Bożym Narodzeniem najbardziej potrzebujących moich parafian. Wielu z nich to osoby starsze, samotne, nie mające żadnych bliskich, które mogłyby ich wesprzeć. Dramatycznie niskie emerytury nie wystarczają na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb, często brakuje im pieniędzy na zakup żywności. Dary, to także wyraz wdzięczności dla osób mających szczególne zasługi dla parafii i Maniewicz, dla kultywowania polskości w naszym mieście i regionie. Paczki, które dostarczałem nie tylko przy okazji świąt, ale także w ciągu roku, przygotowywałem z darów, trafiających na parafię z Polski - od fundacji, osób prywatnych, czy jak w ubiegłym roku od Tarnobrzega, skąd przyjechał olbrzymi transport. Ten rok niestety uniemożliwił zorganizowanie takiej pomocy. Dlatego jestem niezmiernie wdzięczny mieszkańcom Tarnobrzega, że mimo trudności, mimo, iż sami borykają się z problemami spowodowanymi przez pandemię, postanowili wesprzeć moich parafian. Jestem naprawdę bardzo, bardzo wzruszony tą pamięcią, ofiarnością i życzliwością. Zapewniam, że każdego dnia będziemy w modlitwach powierzać ich opiece Pana Boga, bo tylko w ten sposób oraz staropolskim „Bóg zapłać” możemy odwdzięczyć się z doznane dobro - mówi ks. Andrzej Kwiczala, proboszcz parafii w Maniewiczach oraz Lubieszowie na Wołyniu.
Kartki świąteczne dla mieszkańców Maniewicz przygotowali uczestnicy Domu Dziennego Pobytu w Tarnobrzegu. Marta Woynarowska /Foto GośćWzorem ubiegłego roku uczestnicy Domu Dziennego Pobytu przygotowali własnoręcznie kratki świąteczne, zaprojektowane przez terapeutkę Jadwigę Sochaj. Okolicznościowe, napisane wierszem życzenia bożonarodzeniowe, ułożyła poetka Alicja Młynarczyk, uczestniczka DDP.
- „Na pięknej Ukrainie, gdzie modry Dniepr płynie, naszym Rodakom rodem Polakom - ślemy świąteczne życzenia, zdrowia, radości i powodzenia. Wprost z Tarnobrzega aż do Maniewicz niech płyną nasze życzenia” i tak dalej, i tak dalej - przytacza fragment wiersza-życzeń ich autorka, pani Alicja Młynarczyk. - Napisałam to, co czułam, co wypłynęło z mojego serca. Człowiek z czasem dopiero zdaje sobie sprawę z wartości i szczęścia życia w swojej ojczyźnie. Z wiekiem także coraz mocniej odczuwa się tęsknotę za swoim krajem. Chciałam tymi życzeniami podkreślić naszą pamięć o nich, udowodnić, że o nich nie zapominamy.
Uczestnicy DDP bardzo chętnie włączają się w różne akcje.
- Zawsze pozytywnie odpowiadamy na apele o udział w różnych przedsięwzięciach charytatywnych, a za takie uważamy wspieranie naszych rodaków, zwłaszcza seniorów, mieszkających na Ukrainie. Są wśród uczestników osoby mające związki z dawnymi Kresami Wschodnimi. Również ja mam ogromny sentyment do tamtych stron. Moja babcia z domu Radczuk pochodziła z Czerewachy koło Maniewicz. W 1989 r. odwiedziłem i Czerewachę, i Maniewicze, ale bynajmniej nie z uwagi na moje sentymenty włączyliśmy się do akcji - wyjaśnia Krzysztof Kowalczyk, kierownik Domu Dziennego Pobytu. - Poza tym interesujemy się historią, tym co dzieje się w mieście. Dlatego możliwość przyłączenia się do akcji pomocy dla Polaków mieszających za wschodnią granicą była dla nas autentyczną radością. I obiecujemy, że w przyszłym roku, jeśli tylko będzie potrzeba, kartki świąteczne przygotujemy - zapewnia Krzysztof Kowalczyk.