Tarnobrzescy radni podjęli uchwałę o nabyciu kolekcji dzikowskiej. Miasto kupi ponad dwa tysiące obiektów!
Dzisiaj, po kilkudziesięciu latach, testament i wielkie pragnienie Artura Tarnowskiego, ostatniego właściciela Dzikowa, zostały wypełnione. Stało się to dzięki decyzji 19 tarnobrzeskich radnych, którzy zagłosowali za wyasygnowaniem pieniędzy z budżetu miasta na zakup kolekcji dzikowskiej. Uchwała rady miasta o przekazaniu 2 milionów złotych na jej nabycie postawiła przysłowiową kropkę nad „i”. Pieniądze – po milionie złotych – pochodzą z oszczędności poprzetargowych na przebudowę ulicy Orląt Lwowskich oraz ze sprzedaży udziałów w spółce Tarnobrzeskie Wodociągi Polskiemu Funduszowi Rozwoju. Dwa miliony są pierwszą ratą, jaką Tarnobrzeg zapłaci rodzinie Tarnowskich.
Miasto kupi kolekcję za 4 miliony złotych, które, jak podkreślali prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek oraz dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega Tadeusz Zych, są w stosunku do właściwej ceny, jaką ustalili rzeczoznawcy, kwotą symboliczną. Kolekcję tworzy ponad 2 tysiące obiektów, w tym obrazy najwybitniejszych mistrzów malarstwa dawnego, polskich malarzy, dokumenty, w tym akt Konfederacji Dzikowskiej, unikalne fotografie, dzieła rzemiosła artystycznego oraz przedmioty stanowiące przedwojenne wyposażenie zamku, w tym oryginalne meble.
– Jestem ogromnie wdzięczny radzie miasta za dzisiejszą uchwałę o zakupie kolekcji. Nie ukrywam, że nie spodziewałem się innej aniżeli pozytywnej decyzji – mówi Jan Tarnowski. – Dzisiaj poczułem jednak ogromną ulgę, że 30 lat moich starań, czasami wręcz walki o odzyskiwanie i scalanie rozproszonych przez komunistów dzikowskich zbiorów, ma swój finał. Teraz jestem zupełnie spokojny, iż kolekcja nie tylko nie ulegnie podzieleniu, ale i co bardzo istotne na wieki pozostanie w Dzikowie, w miejscu, gdzie się rodziła i rozwijała dzięki moim przodkom. I jeszcze bardzo mocno pragnę podkreślić, przetrwała najtragiczniejszy moment, jakim był pożar w grudniu 1927 roku, dzięki mieszkańcom Tarnobrzega, z których część zginęła podczas akcji ratowania zbiorów. To, że dzisiaj możemy w zamku oglądać obrazy, meble, cieszyć się unikalnym księgozbiorem, zawdzięczamy tym wszystkim, którzy wówczas bezinteresownie ruszyli na pomoc płonącemu Dzikowowi – dodaje Jan Tarnowski.
Także na zabezpieczenie kolekcji przez jej rozproszeniem lub wywiezieniem z Tarnobrzegu zwrócił uwagę prezydent miasta Dariusz Bożek.
Dodał także, że zdaje sobie sprawę, że dla niektórych mieszkańców decyzja o kupnie w tak trudnym czasie jak obecny może wydać się kontrowersyjna.
Podziękowania dla radnych złożyli także prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek oraz dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega Tadeusz Zych, którzy wskazywali także na doniosłość uchwały.
– Dzisiejszy dzień jest wielkim w dziejach miasta, podjęliście bowiem państwo uchwałę, która przejdzie do historii Tarnobrzega – zauważył Tadeusz Zych. Dyrektor muzeum zarysował historię powstawania kolekcji, zwrócił także uwagę radnych na jej ogromną wartość historyczną, artystyczną, ale także materialną. Stwierdził ponadto, że współczesny świat inwestuje pieniądze głównie w sztukę, bo na niej się nie traci, lecz zyskuje. I uchwała dotycząca zakupu kolekcji to też jest inwestycja i to bardzo dobra.
W zbiorach znajdują się dzieła najwybitniejszych mistrzów malarstwa dawnego. Marta Woynarowska /Foto GośćO znaczeniu kolekcji dla miasta mówił również radny Kamil Kalinka.
– Będziemy mieli zaszczyt dołożenia swojej cegiełki do budowy naszej lokalnej tożsamości. Gratuluję panu prezydentowi odwagi – mówił radny Kamil Kalinka. – Dla mnie wartość materialna kolekcji jest nieistotna, dla mnie jest ona bezcenna. To jest coś, co nam pozwoli mówić w takiej kolejności: Tarnobrzeg, Sandomierz i Baranów. I to też jest inwestycja. Sam zamek bez kolekcji, nawet odnowiony, byłby pustką. Jeżeli chcemy budować jego wartość i ściągać turystów, musimy mieć atuty, mieć co im zaoferować – stwierdził Kamil Kalinka.
Prezydent, dziękując radnym, słowa wdzięczności skierował także do wicepremiera Piotra Glińskiego, europosła Tomasza Poręby oraz ministra Rafała Webera za wspieranie starań tarnobrzeskiego samorządu w pozyskaniu wsparcia finansowego w zakupie kolekcji.
Prezydent miasta jeszcze we wrześniu podjął starania o pomoc rządową. Dzięki rozmowom z wicepremierem i ministrem kultury Piotrem Glińskim, tarnobrzeskie muzeum nie tylko zostało wpisane na ministerialną listę, stając się instytucją rejestrową, ale także otrzymało grant w wysokości 280 tysięcy złotych. W najbliższym czasie prezydent Dariusz Bożek ma rozmawiać o możliwości uzyskania dotacji z rezerwy premiera z szefem rządu Mateuszem Morawieckim oraz Michałem Dworczykiem, członkiem Rady Ministrów.
Prezydent podkreślił, że dzisiejsza decyzja nie dotyczy tylko nabycia zbiorów znajdujących się w Zamku Tarnowskich w Dzikowie.
Być może w Dzikowie znajdzie się cała koleckcja miniatur. Marta Woynarowska /Foto Gość– To co dzisiaj mamy w Zamku Tarnowskich w Dzikowie oraz Muzeum-Zamku w Łańcucie tworzy kolekcję dzikowską. Kupujemy zatem nie tylko obiekty znajdujące się u nas w Tarnobrzegu, ale także to, co jest w Łańcucie – zaznaczył prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek.
W Muzeum-Zamku w Łańcucie znajduje się ponad 500 obiektów, które zgodnie z wyrokiem najwyższego Sądu Administracyjnego winny być zwrócone przez placówkę Janowi Tarnowskiemu. Muzeum łańcuckie jednak do tej pory nie oddało ich. Teraz starania o owe muzealia będą musiały podjąć samorząd oraz tarnobrzeskie muzeum.
Podczas dyskusji padła także propozycja, by Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega podjęło starania o pozyskanie ponad 100 miniatur dzikowskich pozostających w zbiorach Muzeum Polskiego w Rapperswilu, które będzie musiało opuścić swą dotychczasową siedzibę.