Nowa Dęba. 11 Listopada

W związku z sytuacją epidemiologiczną tegoroczne obchody Narodowego Święta Niepodległości nie były tak uroczyste, jak w latach minionych.

11 listopada w samo południe biało-czerwone wiązanki kwiatów pod Pomnikiem Niepodległości złożyli: zastępca burmistrza miasta i gminy Nowa Dęba Leszek Mirowski, reprezentujący Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych mjr Mariusz Kseń, komendant Komisariatu Policji w Nowej Dębie Jerzy Lis oraz radny rady miejskiej Tomasz Kopeć. Nie obyło się bez patriotycznego występu: pieśń niepodległościową spontanicznie odśpiewała młodziutka nowodębianka. Żołnierze z OSPWL im. Jana Szypowskiego w Nowej Dębie pełnili wartę honorową przy obelisku, a we wszystkich kościołach na terenie miasta i gminy odprawione zostały msze za ojczyznę.

Ten szary i mokry dzień rozświetliły biało-czerwone flagi, zdobiące nie tylko ulice, ale także domy czy balkony w mieszkaniach. W samo południe w wielu domach uroczyście wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego.

Nowa Dęba. 11 Listopada   Wiązanki kwiatów złożyli L. Mirowski i M. Kseń. UMiG Nowa Dęba


We wpisie na stronie internetowej Nowej Dęby do mieszkańców miasta i gminy zwrócił się burmistrz Wiesław Ordon.

Szanowni Państwo

Jakże inne to Święto Niepodległości dziś, Polsko moja, niż w latach minionych. Nie ma gwaru roześmianych dzieci pod Pomnikiem Niepodległości, nie ma nabożnego skupienia dorosłych mieszkańców naszej gminy. Płynie Mazurek Dąbrowskiego, ale na falach eteru, online, a nie w rytm taktów naszej orkiestry.

Ale stoi Pomnik Niepodległości z dumnym Orłem Białym na cokole, który dziś szczególnie przypomina nam wydarzenia sprzed 102 laty. Jak dobrze, że mogliśmy go ustawić na 100. rocznicę odzyskania niepodległości, jak dobrze, że w każdej wsi ślady tego wydarzenia pozostały. I mimo, że symbolicznie tylko przedstawiciele naszych społeczności złożą tam kwiaty ku pamięci tych, którzy przez 123 lata niewoli zabiegali o wolność Rzeczypospolitej, to jednak znaczy o naszej pamięci i wdzięczności dla pokoleń Polaków.

Dziś stajemy pośród tych pokoleń, które starały się o swoją Ojczyznę na Sejmie Wielkim, którzy próbowali ją naprawiać poprzez ustalenia Konstytucji 3 Maja, a później próbę jej obrony. Wspominamy tych, którzy o naszą wolność szli się bić we Włoszech czy Francji, a później z Napoleonem wkraczali na ziemie polskie, ale upragnionej wolności nam nie przynieśli. Przed nami przesuwają się postacie powstańców listopadowych czy styczniowych. Nie patrzyli na możliwości, szanse, przewagę zaborców – nie chcieli bezczynnie oczekiwać na zmianę położenia, ale zbrojnie wywalczyć jego poprawę. Bezskutecznie, a przy tym musieli zapłacić wielką cenę za te zrywy wolnościowe. Chcemy dziś pamiętać o tej przelanej krwi, o tych kibitkach wiozących Polaków na zesłania do syberyjskiej tajgi.

Przed oczyma przesuwają się nam słowa poetów marzących o wolnej Polsce, o wolności ludów Europy, a w niej i Polaków. Słowa miały podtrzymać nadzieję, a czasami być jak karabin wiodący przeciw zaborcy. I przyszedł taki czas, że te słowa zaczęły żyć, tętnić, wzywać do działania, gdy zaborcy stanęli przeciw sobie. Nasi Ojcowie Niepodległości w różnoraki sposób starali się wykorzystać okoliczności I wojny światowej, aby Polska wreszcie z martwych powstała. Uderzali w czyn legioniści Piłsudskiego, puławiacy, strzelcy i peowiacy. Prowadził pracę dyplomatyczną Komitet Narodowy Polski, starania polityczne podejmowano za oceanem. I choć różne drogi wiodły ku niepodległości, jedno biło serce i jedne uczucia pałały w naszym narodzie. Gdy nadszedł stosowny czas Polacy wypowiedzieli posłuszeństwo zaborcom, chwytając za broń i „wyrąbując” sobie niepodległą Rzeczypospolitą.

Na 20 lat zaledwie Polacy „wyrąbali” sobie wolność, którą musieli potwierdzać Powstaniem Wielkopolskim, Powstaniami Śląskimi, obroną Warszawy przed bolszewizmem czy plebiscytami. Trudne to były te pierwsze lata niepodległości, ale jeszcze trudniej było budować nową Polskę. Bezrobocie, głód ziemi, zacofanie gospodarcze to były problemy, z którymi trzeba było sobie radzić u zarania wolności. Mimo złożoności tej sytuacji udało się pokonywać problemy, budować porty, fabryki, dawać ludziom nadzieję na godne życie. Tak rodziła się Dęba pośród puszczańskich lasów, gdy przyszedł do niej COP.

My dziś z tej Niepodległej czerpiemy, rozwijamy to, co pozostało nam w spadku. Jestem wręcz przekonany, że dobrze zagospodarowujemy tę spuściznę, a ona będzie służyć kolejnym pokoleniom. Gospodarka to podstawa naszego bytu i nasze patrzenie od lat w tę stronę jest skierowane.

Budzi się dziś, w Święto Niepodległości, refleksja nad tym, czy będziemy umieli w tym trudnym czasie mądrze gospodarować naszą wolnością, utrzymać naszą gospodarkę w dobrej kondycji. Wyzwania niełatwe stają przed nami wszystkimi, nie tylko przed rządzącymi, ale przed każdym z nas. To wyzwania, które nie będą łatwe, ale przecież i nasi przodkowie łatwo nie mieli, a potrafili po 123 latach rozbicia wspólnie zawalczyć o wolność Ojczyzny i jej dobrobyt.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..