Tegoroczne tradycyjne obchody Narodowego Święta Niepodległości miały nietradycyjną formę. Wszystko przez pandemię.
Miejskie oficjalne uroczystości w bardzo skromnej, wręcz symbolicznej odsłonie, rozpoczęły się tuż przed godziną 12 od złożenia kwiatów pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, usytuowanego przy rondzie im. Juliusza Tarnowskiego.
Hołd jednemu z twórców Niepodległej złożyli przedstawiciele władz miasta na czele z prezydentem Dariuszem Bożkiem i przewodniczącymi Rady Miasta - Bogusławem Potańskim i Bożeną Kapuściak oraz radni miejscy, reprezentanci instytucji, lokalnych stowarzyszeń i organizacji. Były także osoby prywatne, które składając kwiaty i zapalając znicze pamięci, pragnęły podziękować za odzyskaną 102 lata temu wolność ojczyzny.
Prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek podkreślił, że tegoroczne świętowanie musi przebiegać w innej formie od dotychczas.
- Przepraszam wszystkich, że dzisiejsza uroczystość ma kameralny charakter, ale wiemy jaka jest sytuacja, i że powinniśmy zadbać o siebie i o innych, którzy są wokół nas - powiedział Dariusz Bożek.
Wczoraj zaś zachęcał wszystkich do wywieszenia flag państwowych. - Chociaż w ten sposób okażmy, że jesteśmy wspólnotą i mimo zalecanych fizycznych dystansów nie rezygnujmy z wspólnego świętowania, nawet jeśli tylko tak symbolicznego. Wszystkim tarnobrzeżanom życzę radosnego świętowania. Mimo wszystko. A przede wszystkim zdrowia. Dbajcie o siebie i bądźcie odpowiedzialni. Niech to będzie wyraz naszego patriotyzmu - zwrócił się wczoraj za pośrednictwem mediów do mieszkańców Tarnobrzega.
Kwiaty pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego złożyli przedstawiciele władz miasta, na czele z prezydentem Dariuszem Bożkiem. Marta Woynarowska /Foto GośćW samo południe zaś w sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej rozpoczęła się Msza św. w intencji ojczyzny i mieszkańców Tarnobrzega, koncelebrowana przez ojców dominikanów pod przewodnictwem o. Karola Wielgosza OP, przeora miejscowego klasztoru. Eucharystia była transmitowana przez telewizję kablową oraz na fanpage’u tarnobrzeskiego klasztoru ojców dominikanów, by każdy tarnobrzeżanin mógł uczestniczyć we wspólnym dziękczynieniu Panu Bogu za wolną Polskę.
W homilii o. Karol Wielgosz nawiązał do słów dzisiejszej Ewangelii, mówiącej o wdzięczności Samarytanina za uzdrowienie.
- Ewangelia, którą dzisiaj usłyszeliśmy, mówi nam o wdzięczności i dziękczynieniu. Tylko Samarytanin, będący cudzoziemcem, podziękował Panu Bogu za to, co On dla swojego ludu zrobił. Mieszkając przez długie lata zagranicą i przyjeżdżając do Polski raz w roku, albo co dwa lata i obserwując zachodzące zmiany oraz słuchając narzekań, jak to źle się dzieje w kraju, dochodziłem do przekonania, że czasami trzeba być owym cudzoziemcem, który spoglądając z zewnątrz, potrafi dojrzeć dobro dziejące się wokół nas. Pan przez Ewangelię mówi nam dzisiaj, abyśmy dziękowali za wolność, za dom, za każde dobro bez konieczności spoglądania z perspektywy tułacza, czy cudzoziemca. Ale Pan mówi do nas nie tylko słowami Ewangelii, także poprzez to, co dzieje się wokół nas. Doświadczamy obecnie utraty wolności w związku z kolejnymi obostrzeniami wynikającymi z pandemii i co bardzo istotne, mamy również doświadczenie głębokiej utraty prawdziwej wolności, gdyż choroba i śmierć są blisko - mówił o. Karol Wielgosz. - Cóż z tego, że mogę zrobić co chcę, skoro za chwilę może mnie dotknąć choroba, której przebieg jest niewiadomy. To zabiera nam w tym roku wolność.
Nawiązując do przetaczających się przez kraj różnych protestów w imię obrony wolności, zadał zasadnicze pytanie: ku czemu ta wolność ma prowadzić?
- Nasza ludzka wolność musi być ku czemuś ukierunkowana. I nie chodzi w niej o możliwość robienia wszystkiego, co przyjdzie nam na myśl, ale aby owa wolność wyraziła się w trosce, miłości i staraniu się o wspólne dobro - podkreślił ojciec przeor.
W Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele władz miasta oraz wierni w liczbie zgodnej z obowiązującymi wymogami sanitarnymi.