Po aresztowaniu ks. Tomasz Sapeta nie dotarł do więzienia. Mimo podeszłego wieku (miał 73 lata) uciekł ubekom sprzed nosa, wyskakując przez okno...
Ksiądz Tomasz Sapeta był administratorem parafii w Rudniku nad Sanem w latach 1945-1946. Zrezygnował z posługi na własną prośbę, ponieważ służba bezpieczeństwa, znając jego antykomunistyczne nastawienie, nie dawała mu żyć, preparując przeciw niemu dowody. W czym niestety pomagali jej niektórzy parafianie.
Ich nieprzychylność i powtarzające się kradzieże majątku parafii sprawiły, że ks. Tomasz Sapeta wyjechał na Dolny Śląsk. Tam w lutym 1949 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy UB z Ząbkowic Śląskich. Podczas rewizji jego mieszkania zarekwirowali między innymi egzemplarz "Kuriera Ilustrowanego" z 1943 r., zawierający zdjęcia z katyńskiej ekshumacji ciał polskich oficerów.
Po aresztowaniu ks. Tomasz Sapeta nie dotarł do więzienia, gdyż mimo podeszłego wieku (miał wówczas 73 lata) uciekł ubekom sprzed nosa, wyskakując przez okno... Potem o powodach swojej ucieczki napisał w liście do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Ząbkowicach Śląskich.
Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego "Gościa Niedzielnego" (nr 47 na 22 listopada br.).