W Tarnobrzegu Narodowe Czytanie 2020 przybrało formę słuchowiska na żywo.
O godz. 10 z „boskich okien, do których Juliusz i Hieronim zaglądają, rozległ się tajemniczy głos” - tak w zaszyfrowany sposób organizatorzy informowali o miejscu wydarzenia. Jak się okazało, dla mieszkańców miasta zagadka nie była trudna do odgadnięcia i od razu wskazywali na Urząd Miasta.
Akcję rozpoczął prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek, sprawujący patronat nad tarnobrzeską edycją akcji, czytając zapis Juliusza Słowackiego odnoszący się do ukończonego dramatu „Balladyna”, która została książką tegorocznego Narodowego Czytania.
Dzięki głośnikom wystawionym w oknach Urzędu Miasta zainteresowani mogli przystanąć i posłuchać lektury.
W postaci dramatu wcieli się pracownicy Biblioteki Pedagogicznej - Anna Żarów (dyrektor) i Marta Król, Miejskiej Biblioteki Publicznej - Katarzyna Opioła i Sylwia Bornos, Teatru Czwartek - Mateusz Załuska, Agata Szymańska, Mariola Brzeska i Sylwester Łysiak oraz Tarnobrzeskiego Domu Kultury - Agnieszka Mroczka, Renata Domka i Mariusz Ryś (wicedyrektor). Dwoje ostatnich, wcielając się w rolę Goplany i Grabca, dali popis aktorstwa.
Oprawę muzyczną na saksofonie zapewniła Katarzyna Dereń z Tarnobrzeskiego Domu Kultury.
- Przyznaję, że w czasie prób objawiły się nam prawdziwe, a dotychczas ukryte, aktorskie talenty. Pani Marta Król jako Wdowa i pan Mariusz Ryś, grający Grabca, byli fantastyczni. Chętnie zwerbowałbym ich do Teatru Czwartek, bo szkoda, by takie umiejętności się marnowały. Rewelacyjna dykcja, modulacja głosu, wczucie się w emocje granych postaci, były dla mnie objawieniem - mówi Sylwester Łysiak, teatrolog, kierownik Teatru Czwartek, który przygotował słuchowisko od strony artystycznej, sam wcielając się w postać Pustelnika. - Zdaję sobie sprawę, że w sobotę ludzie są trochę zabiegani, robiąc sprawunki, ale jeśli ktoś chociaż na chwilę się zatrzymał, by posłuchać, wychwycić coś dla siebie, to jest nam miło.
Praca nad przygotowaniem scenariusza słuchowiska i rolami była, jak mówili uczestnicy akcji, okazją do przypomnienia sobie „Balladyny”, gdyż wraz z upływem lat w pamięci pozostały tylko ogólne zarysy treści.
- Przyznaję, że gdy rozmawialiśmy podczas prób, okazało się, że musieliśmy sobie sporo rzeczy przypomnieć, bo owszem każdy pamiętał o złej Balladynie, dobrej Alinie i malinach, ale szczegóły uleciały - opowiada Renata Domka, koordynatorka przedsięwzięcia. - Lektura dramatu Słowackiego, jak się okazuje, ma wątki wciąż aktualne i wiele rzeczy możemy dla siebie z niej wyciągnąć. Dlatego zachęcamy, by sięgnąć po książkę i ją przeczytać, mimo że nie jest łatwa, także z uwagi na język.
Formuła, jaką organizatorzy przyjęli w tym roku, odbiegała od poprzednich edycji z uwagi na panującą epidemię koronawirusa.
- Zastanawialiśmy się, jaka forma wzbudzi zainteresowanie samą akcją, jak również książką, a jednocześnie będzie zapewniała bezpieczeństwo sanitarne - mówi Renata Domka. - Po wspólnych konsultacjach zrodził się pomysł słuchowiska na żywo z elementami happeningu, podczas którego postanowiliśmy zaakcentować, że czytać można zawsze i wszędzie, i nawet pandemia nie jest w stanie ograniczać nas w czytaniu.
Rozwiązanie, po jakie sięgnięto w Tarnobrzegu, było odpowiedzią na apel prezydenta Andrzeja Dudy, sprawującego patronat nad Narodowym Czytaniem, w którym prosił on, aby akcja była przeprowadzona w jak najbezpieczniejszy sposób.
Tegoroczne czytanie w Tarnobrzegu zostało zorganizowane wspólnymi siłami Miejskiej Biblioteki Publicznej, Biblioteki Pedagogicznej, Tarnobrzeskiego Domu Kultury, Teatru Czwartek i Urzędu Miasta Tarnobrzega.