Nowy numer 13/2024 Archiwum

Słodki lek i gorzkie zmartwienia

Kształtowane przez człowieka środowisko staje się miejscem, gdzie pszczołom coraz trudniej jest nie tylko pracować, ale i przeżyć.

Sandomierszczyzna ma bogate tradycje pszczelarskie i – jeszcze starsze – bartnicze. W dawnych kronikach możemy znaleźć zapisy mówiące o tym, że Puszcza Sandomierska zasobna była w barcie pszczele, z których dawni pszczelarze pozyskiwali miód. Sam zawód bartnika cieszył się dużym uznaniem, a ci, którzy go wykonywali, mieli autorytet społeczny. Wraz z wiekami pszczelarstwo ewoluowało i z leśnego bartnictwa przekształciło się w gospodarkę pasieczną, gdzie pszczoły zamieszkują w ulach, jakie dobrze znamy. Jednym z najbardziej znanych pszczelarzy i badaczy pszczół był ks. Jan Dzierżon, który nie tylko odkrył proces dzieworództwa, ale przyczynił się też do rozwoju badań nad tymi owadami. Niestety, w ostatnich latach nie tylko zmniejsza się liczba samych hodowców pszczół, ale przede wszystkim środowisko zmienia się na niekorzyść tych owadów. Dlatego nie tylko pszczelarze, ale i naukowcy biją na alarm, że trzeba je chronić.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy