– Jestem przekonany, że doświadczyliśmy cudu. Po pierwsze, że się nie zaraziliśmy, a po drugie – że zostawiliśmy DPS bez wirusa – zapewnia br. Łukasz Wasiljew z klasztoru braci mniejszych kapucynów.
W kwietniu funkcjonowanie Domu Pomocy Społecznej im. Józefa Gawła w Stalowej Woli było zagrożone. – Koronawirusem zaraziło się sześć osób: czterech mieszkańców i dwóch pracowników. Zmarły trzy. Jego mieszkańcom, a jest to ponad 80 osób, groziła ewakuacja, ponieważ nie miał się nimi kto opiekować. Część załogi musiała bowiem przejść kwarantannę, inni pracownicy przebywali na lekarskich zwolnieniach – wspomina Łukasz Chrząstek, dyrektor stalowowolskiego DPS.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.