Przed kilkunastoma dniami kapliczka przy ul. Żniwnej przeszła niedużą kosmetykę.
Trzech mieszkańców osiedla Miechocin - Józef Kaczyński oraz Kazimierz i Waldemar Stępakowie odnowili zewnętrzne mury kapliczki, malując je specjalistycznymi farbami do elewacji. Przy okazji odświeżyli także inskrypcję widniejącą we frontonie, przywróconą ponownie podczas generalnego remontu, zakończonego w maju 2017 roku.
Obecnie zaś trwają prace przy murku oporowym, wokół którego wykładana jest otoczka z kostki granitowej. Na pomalowanie czeka także stylowe ogrodzenie, które kapliczka zyskała podczas wspomnianego remontu.
- Wprawdzie od ostatniego malowania nie upłynęło wiele czasu, niemniej uznaliśmy, że warto kapliczkę odświeżyć, a przy okazji poprzez podmalowanie napisu uczynić go bardziej widocznym - wyjaśnia Józef Kaczyński, który opiekuje się nią od ponad 40 lat. - Przez lata kapliczkę doglądała moja teściowa, potem żona Danusia, zmarła nie tak dawno. Dbały, żeby otoczenie i wnętrze były wysprzątane, nie brakowało kwiatów, a ja zajmowałem się reperowaniem, poprawieniem, m.in. zadaszenia, które coraz bardziej niszczało. Uzupełniałem ubytki w blaszanym poszyciu, żeby woda deszczowa, czy z topiącego się śniegu nie zaciekała do wnętrza i nie niszczyła sklepienia kapliczki.
Wspólnym dziełem pana Józefa i Waldemara Stępaka jest kamienny murek oporowy, dzięki któremu otoczenie nie tylko zyskało na estetyce, ale przede wszystkim mały wzgórek, na którym wniesiono kapliczkę został ustabilizowany. - Przez dwa tygodnie jeździliśmy do Kopalni Machów, na dawne składowisko, gdzie znaleźliśmy odpowiedni kamień. Wykuwaliśmy go i dzięki jednemu z mieszkańców Miehcocina, mającego firmę transportową, mogliśmy go przewieźć, a było tego kilkanaście ton. Na miejscu już rozbijaliśmy i formowaliśmy w bloki, żeby mur ładnie się prezentował.
Pan Józef przez lata tak mocno się zżył z nią, że każdego dnia ją dogląda, sprawdza czy wszystko w porządku, otwiera drzwiczki, pozostawiając tylko kraty, by każdy, kto koło niej przejeżdża na rowerze (a stoi ona przy uczęszczanej przez rowerzystów trasie) czy przechodzi mógł na chwilkę zatrzymać się i obejrzeć stylowe, zabytkowe wnętrze, kryjące kopię obrazu Matki Bożej Dzikowskiej.
Remont kapliczki, którego podjęła się społecznie grupa mieszkańców osiedla Miechocin, był formą uczczenia setnej rocznicy objawień Matki Bożej w Fatimie.
Dokładnie 13 maja, odbyła się uroczystość poświęcenia i wprowadzenia kopii cudownego obrazu Matki Bożej Dzikowskiej do wyremontowanej kapliczki przy ul. Żniwnej. Rozpoczęła ją Msza św. w kościele pw. św. Marii Magdaleny, po której procesyjnie uczestnicy przeszli na ul. Żniwną.
W Wielkim Tygodniu miechocińska kapliczka została pomalowana. Marta Woynarowska /Foto GośćRemont pochodzącej z 1883 r. kapliczki rozpoczął się w 2013 roku z inicjatywy Waldemara Stępaka, radnego miejskiego oraz przewodniczącego rady osiedla Miechocin. Zakres prac był ogromny, a co za tym idzie również koszty jakie pociągnął za sobą. Wystarczy wspomnieć, że kapliczka zyskała m.in. nowy dach, tynki, stylizowane metalowe ogrodzenie, przeprowadzone zostało odwodnienie, zbudowano kamienny mur oporowy. Nowy wygląd nadano również otoczeniu poprzez zasadzenie stylowej zieleni ogrodowej.
Konserwator malarstwa dr Katarzyna Stępień, pochodząca z Miechocina, przeprowadziła profesjonalną renowację polichromii wnętrza kapliczki, pochodzącą z czasu jej wykończania, to jest lat 1883-1884, która ukryta była aż pod 13 warstwami późniejszych przemalowań Osoby zaangażowane w remont kapliczki zapewne czuły ciążącą na nich odpowiedzialność za utrzymanie fundacji, powstałej dzięki decyzji ich przodków, którzy w sierpniu 1883 r. postanowili jako miechocińska społeczność, w miejsce drewnianej, wystawić kapliczkę murowaną. Świadczy o tym inskrypcja - „Fundatorzy Gminy Miechocina dla Ciebie Matko i Twojego Syna” znajdująca się w naczółku, zrekonstruowana podczas generalnego remontu.
Pierwotną kapliczkę wystawił w 1847 r. niejaki Zięba, mieszkaniec Cyganów. Ponieważ kapliczka mocno podupadła, dlatego Michał Rzędzinowski, ówczesny wójt Miechocina, wyszedł z propozycją ufundowania w jej miejsce nowej, ale już murowanej. W budowie kapliczki partycypowali wszyscy miechocińscy włościanie, których zobligowano do wniesienia opłaty w wysokości 50 centów od numeru. - Uzyskaną w ten sposób sumę uzupełniły pieniądze pochodzące z kasy gminy Miechocin w formie uchwalonego funduszu celowego w kwocie 100 zł reńskich i odpisu na podatku stałym w wysokości 20 centów od 1 złotego reńskiego - wyjaśnia Waldemar Stępak. - Prace murarskie powierzono murarzowi Janowi Schabowskiemu z Tarnobrzega.
We wnętrzu kapliczki umieszczono kopię cudownego wizerunku Matki Bożej Dzikowskiej autorstwa Michała Korasadowicza, miejscowego malarza. Po zakończeniu II wojny światowej, w czasie której budowla mocno ucierpiała, dzięki zaangażowaniu Heleny Bąk i Bronisławy Rawskiej, przeprowadzono jej remont. Przez blisko półwiecze opiekę nad nią sprawowały rodziny Kaczyńskich oraz Niezgodów.