Nie będzie w tym roku w Rudniku nad Sanem dziewiątej już inscenizacji wjazdu Chrystusa do Jerozolimy.
- Chociaż był już gotowy scenariusz, rozdane role, to jednak sytuacja prawno-epidemiologiczna to uniemożliwiła. Zamierzamy jednak 24 maja lub 6 września, w zależności od rozwoju pandemii, wystawić inscenizację nawiązującą do Wielkanocy. Ekipa, około 80 osób, jest już gotowa - zapewnił Marian Pędlowski, organizator wjazdów.
Tegoroczny wjazd Chrystusa do Jerozolimy miał się odbywać ulicami Rzeszowską, Słowackiego, Sienkiewicza, Sandomierską, Rynek, Mickiewicza i zakończyć w rudnickim kościele.
- Inscenizacja zaś pokazałaby kilka epizodów z podróży Chrystusa do Jerozolimy. Zaplanowano sześć scenek: Spotkanie przed podróżą, Namaszczenie w Betanii, Wskrzeszenie córki Jaira, Lekcję religii, Chrystusa wsiadającego na osiołka i Wjazd do Jerozolimy - wylicza pan Marian, coroczny autor scenariusza i reżyser.
Aktorami inscenizacji są przede wszystkim rudniczanie i mieszkańcy okolicznych miejscowości.
W tym roku nie będzie też Wielkanocnego Kiermaszu na plantach w Nisku, gdzie można było między innymi spróbować pysznego żuru, który co roku przygotowywały gospodynie z Zarzecza.
- Nasz żur jest wyjątkowy z kilku powodów. Przede wszystkim mąka to zmielono żyto. Kisimy go "na świeżo", dlatego jest mocny i aromatyczny. Żur gotujemy natomiast na produktach pochodzących wprost od ubitej świni. Plus dużo chrzanu i kilka innych, tylko wiejskich, dodatków - tłumaczy Jolanta Szoja, gospodyni z tej miejscowości.