Taki tytuł nosi wystawa, którą do marca można oglądać w Gminnym Ośrodku Kultury w Zaklikowie.
W holu udostępniono zwiedzającym prawie sto czarno-białych zdjęć, które zostały wywołane ze szklanych negatywów znalezionych podczas rozbiórki domu przy ulicy Janowskiej. W domu tym przed II wojną światową i krótko po niej znajdowała się pracownia fotograficzna państwa Łysków. Na zdjęciach, udostępnionych przez Ryszarda Polańskiego, kiedyś wójta Zaklikowa, a teraz miłośnika historii tego miasta, pokazani są mieszkańcy w różnych rodzinnych sytuacjach.
- Przed wojną na ul. Janowskiej działały dwa zakłady fotograficzne: polski i żydowski. Właściciel żydowskiego podczas okupacji zrobił zdjęcie Zaklikowa z miejscowej dzwonnicy. Ktoś na niego doniósł i Niemcy go rozstrzelali. Polski, prowadzony przez małżeństwo Łysków, pracował też w czasie wojny, na wystawie są bowiem zdjęcia niemieckich żandarmów, ale też przez krótki okres po wyzwoleniu. Dom państwa Łysków dziesięć lat temu kupił Artur Zakościelny. Podczas remontu, w stropie, który wcześniej ocieplano trocinami, znalazł kilkaset szklanych negatywów. Część zachowanych w miarę dobrym stanie przekazał mnie, a pozostałe wyrzucił - przypomniał Ryszard Polański.
W najbliższej perspektywie GOK zamierza wydać album, w którym pokazany będzie Zaklików, jaki już nie istnieje. Zamieszczone w nim będzie na przykład unikalne zdjęcie miasta zrobione w 1914 r. przez niemiecki samolot szpiegowski, pokazujące bardzo dokładnie wszystkie jego zabudowania, oraz z września 1939 r. z bombardowania Zaklikowa przez niemieckie samoloty.
- Dodatkowo na zaklikowskim rynku umieszczone zostanie na specjalnym drewnianym rusztowaniu dużych rozmiarów panoramiczne zdjęcia miasta sprzed I wojny światowej z opisem sporządzonym przez Ryszarda Polańskiego ówczesnych budynków użyteczności publicznej - uzupełniała Anna Krzyżanowska, dyrektor GOK w Zaklikowie.