Uczestnicy Męskiego Różańca wyruszyli w sobotę 1 lutego sprzed kościoła parafialnego Trójcy Przenajświętszej.
Najpierw jednak panowie uczestniczyli w nabożeństwie z modlitwą Koronką do Miłosierdzia Bożego oraz wysłuchali formacyjnego kazania, które wygłosił ks. Piotr Dąbrowski.
- Męski Różaniec rozwija się w Polsce od dwóch lat i jest znakiem naszych czasów. To wyraz obrony czci i godności Maryi oraz jej dzieci, czyli nas wszystkich. To nasze zadośćuczynienie za grzechy Adama. Wymaga on od was dużego zaangażowania, wyjścia na ulicę z figurą i różańcem w ręku i czasami wystawienia się na pośmiewisko oraz drwiny. Jest to naprawdę akt odwagi i wiary - podkreślił ks. Piotr.
Potem, z różańcami ręku, mężczyźni w ciszy, skupieni na modlitwie, przemaszerowali ulicami miasta do kościoła Matki Bożej Królowej Polski, gdzie wzięli udział w wynagradzającym nabożeństwie i Eucharystii. W drodze towarzyszyli im stalowowolscy kapłani z dziekanem ks. Krzysztofem Kidą. Na czele grupy nieśli figurę Matki Bożej Fatimskiej.
- Różaniec to piękna modlitwa, która przedstawia całą historię zbawienia. Mówiąc Zdrowaś Mario, uczestniczymy w duchowym święcie. Tymi słowami anioł zwrócił się też do przyszłej Matki Bożej, która z radością odpowiedziała na powołanie, którym została obdarzona przez Boga. Każdy z nas jest powołany do życia i do współpracy z łaską Bożą. Rozważając kolejne tajemnice Różańca i odmawiając kolejne jego dziesiątki, uczestniczymy w Bożym życiu, a On jest zapraszany do naszego - uzasadnia potrzebę odmawiania Różańca ks. Mieczysław Kucel, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa Sandomierskiego" na 9 lutego.