O wojskowej służbie, kierunkach szkolenia i zadaniach sandomierskiego batalionu WOT z ppłk. Arkadiuszem Nenutilem rozmawia ks. Tomasz Lis.
Ks. Tomasz Lis: Obejmując dowodzenie 102 batalionem WOT, wraca Pan w swoje rodzinne strony.
Ppłk Arkadiusz Nenutil: Wywodzę się z ziemi sandomierskiej, a dokładnie z miejscowości Świniary Nowe w gminie Łoniów. Już podczas nauki w technikum elektrycznym w Tarnobrzegu planowałem swoją przyszłość związać ze służbą w wojsku. Był pociąg do munduru i chęć służenia ojczyźnie. Po maturze złożyłem dokumenty do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu, którą ukończyłem w 2002 roku. Było to dokładnie 29 czerwca, ten dzień zapadł w mojej pamięci nie tylko przez otrzymanie promocji oficerskiej, ale także ze względu na rocznicę śmierci bardzo drogiego mi dziadka.
Po studiach przyszedł czas na zbieranie wojskowego doświadczenie. Jak przebiegała dotychczasowa Pana służba?
Pierwsze stanowisko objąłem jako dowódca plutonu ogniowego w 1 pułku artylerii w Ciechanowie. Służyłem tam przez 8 lat na różnych stanowiskach służbowych. Byłem zastępcą dowódcy baterii, oficerem ds. wychowawczych, oficerem sekcji operacyjnej. Generalnie zajmowałem się szkoleniem żołnierzy. Nie bałem się stawianych przede mną wyzwań ani pracy, jaką mi zlecano. Następnie powierzono mi stanowisko szefa sztabu batalionu zaopatrzenia w Legionowie. Obie te jednostki, w których służyłem, wchodziły w skład 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej, która niestety została rozformowana. Podczas służby w Legionowie podjąłem starania i przygotowania do służby w jednostce specjalnej "Nil". Wymagało to bardzo solidnego przygotowania i szkolenia. Pomyślnie przeszedłem weryfikację i 2 listopada 2011 r. zameldowałem się w tej jednostce. Służyłem w niej 8 lat na wielu stanowiskach, a przez ostatnie 3 lata jako szef szkolenia jednostki, gdzie zdobyłem wiele cennych doświadczeń, które - mam nadzieję - przyczynią się do sprawniej i efektywnej realizacji procesu szkolenia w 102 batalionie. Jednym z ostatnich zadań realizowanych w Jednostce Wojskowej "Nil" była służba na rzecz wojsk specjalnych w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Iraku. Teraz przede mną nowe zadania w formacji Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie boję się wyzwań, traktuję je jako nowe zadania.
Na jakim etapie formowania jest obecnie 102 batalion lekkiej piechoty WOT w Sandomierzu?
Można powiedzieć, że moja nominacja to taki świąteczny prezent dla tego batalionu, bo zameldowałem się w Sandomierzu tuż przed Bożym Narodzeniem. Dzięki spotkaniom przedświątecznym miałem okazję poznać kadrę oraz lokalne władze samorządowe. Zostałem przyjęty bardzo serdecznie i wierzę, że przed nami dobry czas współpracy. Dzięki wytężonej pracy dowództwa brygady oraz mojego zastępcy mjr. Stanisława Katy na chwilę obecną batalion jest skompletowany w 80 proc. Mamy prawie 500 terytorialsów, którzy są gotowi do służby i dalszego szkolenia. Borykamy się z chwilowym brakiem kadry dowódczej i bazy garażowej, ale jest to wpisane w cykl formowania. Tutaj, można powiedzieć, jesteśmy na półmetku, brakuje mi ok. 25 żołnierzy zawodowych. Kompletujemy także sprzęt i wyposażenie batalionu.
Żołnierze WOT. ks. Tomasz Lis /Foto GośćJakie zadania stawiane są przez sandomierskimi terytorialsami?
Struktura pododdziałów dostosowana jest do zadań, jakie stawiane są tej formacji wojsk. Obejmują one działania realizowane w trzech obszarach - w czasie pokoju, kryzysu i wojny. Pierwszy obszar to planowa, bieżąca działalność szkoleniowa, przygotowująca batalion do działania zgodnie z naszym przeznaczeniem. Drugi obszar to zadania niemilitarne, czyli reakcja na zagrożenia kryzysowe. Tutaj współdziałamy ze służbami ratowniczymi, by nieść pomoc w służbie lokalnemu społeczeństwu. W tym obszarze działań część żołnierzy batalionu przeszła już pierwsze próby, pomagając przy zagrożeniu powodziowym oraz biorąc udział w akcji zwalczania ASF. Trzecim, zasadniczym obszarem naszej działalności jest przygotowanie do działań militarnych w czasie wojny. Działań nawiązujących w swojej taktyce do naszych poprzedników, w ramach zgrupowań AK, oraz wspieranie wojsk operacyjnych. Jesteśmy batalionem lekkiej piechoty i z uwagi na charakter zadań szkolenie żołnierzy realizowane jest w tym obszarze. Program szkolenia terytorialsów obejmuje kilka etapów i na każdym z nich jest ono bardzo dokładnie określone. W realizacji tego zadania borykamy się z brakiem kadry instruktorskiej, podoficerskiej i oficerskiej. W przygotowaniu kadry wspierają nas: Centrum Szkolenia WOT w Toruniu, Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu oraz Mobilne Zespoły Szkoleniowe WOT. Ponadto dla żołnierzy WOT organizowany jest kurs podoficerski Sonda oraz kurs oficerski Agrykola (WAT, AWL). Moim zadaniem jako dowódcy na najbliższy czas jest odpowiednie wyszkolenie i przygotowanie dowódców drużyn, plutonów i kompanii, co przełoży się na jakość szkolenia naszych żołnierzy. W 3-letnim cyklu szkolenia każdy żołnierz OT przejdzie szkolenie indywidualne, specjalistyczne i zgrywające. W chwili obecnej doskonalimy umiejętności indywidualne, a w najbliższej przyszłości rozpoczniemy szkolenie specjalistyczne. Po tym etapie rozpocznie się szkolenie specjalistyczne i zgrywanie batalionu. Mam nadzieję, że pod koniec przyszłego roku będę mógł powiedzieć, iż batalion częścią sił jest gotowy do realizacji zadań zgodnych z przeznaczeniem.
Żołnierze tworzący 102 batalion to...?
Przede wszystkim ludzie, którzy pragną służyć ojczyźnie, gorący patrioci, ludzie pełni pasji i chęci doskonalenia swoich umiejętności. Reprezentują bardzo szeroki przekrój zawodów, które na co dzień wykonują. Obok osób prowadzących swoje firmy są prawnicy, nauczyciele, mechanicy, operatorzy maszyn, pracownicy naukowi i studenci. Wstępując w szeregi WOT, bardzo szybko integrują się i zawierają bardzo dobre relacje w swoich drużynach czy plutonach. Jeden z dowódców podczas wizyty w Centrum Szkolenia Poligonowego, obserwując szkolenie żołnierzy, podkreślał: "Oni chłoną wiedzę i dosłownie wyciskają ją z instruktorów". W całym procesie szkolenia widać dużą interakcję, dlatego naszym zadaniem jest wyłuskać ich indywidualne zdolności i talenty, ukierunkować w szkoleniu wojskowym i dać dobre warunki do dalszego szkolenia i rozwoju.
Defilada pododdziałów WOT w Sandomierzu. ks. Tomasz Lis /Foto GośćCzytaj więcej: Nowy dowódca sandomierskich terytorialsów