Ks. dr Paweł Lasek, wykładowca Pisma Świętego w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu, daje kilka dobrych rad, jak ze zrozumieniem czytać Pismo Święte.
Andrzej Capiga: W niedzielę w naszej diecezji rozpoczyna się Tydzień Biblijny. Tym razem będzie on przebiegał pod hasłem „W mocy Bożego Ducha”. Jak rozumieć ten tytuł?
Ks. dr Paweł Lasek: W ten sposób nawiązujemy do prawdziwego autora Pisma Świętego, Boga, który przez Ducha Świętego natchnął ludzkich autorów. Dlatego Biblię czytamy nie jak każdą inną książkę napisaną przez człowieka, nawet tę najlepszą, lecz jako słowo Boże. Pismo Święte, jak niektórzy to ujmują, to swoisty list od Boga. Bardzo ładnie ujął to św. Piotr, który porównał je do lampy świecącej w ciemnym miejscu. Bóg, działaniem Ducha Świętego, za pomocą natchnionych autorów, daje nam to światło, dzięki któremu widzimy więcej rzeczywistości niż jesteśmy w stanie zobaczyć swoimi oczami, nawet swoim rozumem i innymi narzędziami. Dobrze jest więc przed czytaniem Pisma Świętego poprosić Ducha Świętego o pomoc w dobrym jego zrozumieniu.
Z tego, co ksiądz mówi wynika, iż Polacy żyją w ciemności, gdyż niewielu sięga po tę najpopularniejszą książkę na świecie. Mówi się, iż nasza wiara jest piękna, bo tradycyjna i ludowa, ale mało pogłębiona.
Pismo Święte jest lampą, która święci także dzięki tradycji. Ta zaś też ma źródło w Piśmie Świętym. Cały katechizm przecież opiera się na Piśmie Świętym. Oczywiście im bardziej pogłębimy to co wiemy, także przez czytanie Pisma Świętego, tym bardziej będziemy bogatsi.
Jak w takim razie zachęcić ludzi do czytania Biblii, do pogłębiania swojej wiary
Przede wszystkim trzeba zwrócić ludziom uwagę na fakt, że istnieje nie tylko to, co postrzegamy swoimi zmysłami, ale też świat niewidzialny, również ten, który jest po śmierci. Według św. Piotra lampa, którą jest Pismo Święte, potrzebna jest nam, aby gdzieś dojść w ciemności, w której żyjemy. A gdzie mamy dojść? Do wiecznego życia. Dużą rolę w przypominaniu o tym wiernym mają oczywiście kapłani, ale największą - rodzice. Ich przykład jest decydujący.
Jeżeli już weźmiemy do ręki Pismo Święte, to jak je czytać: od początku do końca, czy raczej wybierać teksty pasujące na przykład do danego dnia?
Tak i tak jest dobrze. Można też losowo wybrać jakiś fragment lub poprosić Ducha Świętego o pomoc. Czytanie Pisma Świętego nie jest jednak łatwe, gdyż opowiada ono pewną historię jako całość. Więc jeżeli czytamy tylko fragmenty, to ta historia nie układa się nam w całość. Wtedy często się zniechęcamy. Dlatego przed przystąpieniem do czytania Pisma Świętego, dobrze jest dowiedzieć się z innych publikacji o czym ono jest. Że jest to historia naszego upadku po grzechu pierworodnym i staraniach Boga wyciągnięcia nas z niego przez śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Stary Testament opowiada, jak Bóg do tego właśnie prowadzi, a Nowy mówi, co jest tej śmierci owocem oraz co znaczy żyć życiem Jezusa Chrystusa. To powinniśmy mieć w głowie przez przystąpieniem do czytania Biblii.
I nie jest to jedyna trudność w czytaniu Pisma Świętego?
Oczywiście. Rzecz w tym, iż natchnieni przez Ducha Świętego autorzy Biblii opisywali świat swoimi oczami, posługując się obrazami ze swojej epoki i swoją mentalnością. Stąd wiele rzeczy jest dla nas dziwnych i niezrozumiałych. Dlatego, by jeszcze lepiej poznać Pismo Święte, dobrze by było „wejść” w tamo myślenie.
I na koniec osobisty wątek. Kto księdza zachęcił w młodości do sięgnięcie po Pismo Święte?
Pismo Święte było zawsze w domu. Wspólnie raczej go nie czytaliśmy. Sięgnąłem po nie sam z siebie. Z ciekawości poznania świata.