Właśnie ukazała się książka pt "Patroni ulic Stalowej Woli" poświęcona osobom , których nazwiska noszą ulice miasta.
Upamiętnia ona także i tych, którzy przyczynili się do odzyskania przez Polskę niepodległości.
Książka ma charakter albumu z wieloma zdjęciami, ilustracjami oraz biogramami patronów. Zdjęcia, również z perspektywy lotu ptaka, są autorstwa Rafała Bieńkowskiego, a historię nazewnictwa ulic w Stalowej Woli oraz biografie patronów opracował Dionizy Garbacz, znany lokalny regionalista.
- Przed wojną osiedle Stalowa Wola zawierało się w piętnastu ulicach, rozmieszczonych w dwóch koloniach: Urzędniczej i Robotniczej. Żadna z ulic nie miała nazwy. Określano je za pomocą symboli literowo - cyfrowych - powiedział Dionizy Garbacz.
W czasie okupacji z kolei Niemcy stworzyli niemiecką dzielnicę, wprowadzając niemieckie nazwy ulic. I tak, dla przykładu, dzisiejsza ul. Wolności była Wesselstrasse, ul. ks. J. Popiełuszki - Richthofenstrasse, a ul. Narutowicza - Goethestrasse.
W listopadzie 1944 roku powołana została Gminna Rada Narodowa, która uznała, iż należy skończyć z literowo - cyfrowymi oznaczeniami ulic i zlikwidować niemieckie. Powstały więc ulice: Sprzymierzonych, Narutowicza, Wolności, Ludwika Waryńskiego, A. Mickiewicza czy też 1 Maja.
- Z okazji 70. rocznicy urodzin Józefa Stalina dotychczasową ulicę i plan Wolności przekształcono na ulicę i plac Generalissimusa Józefa Stalina. Stalinowi nie dane było jednak długo im patronować. 30 października 1956 roku bowiem Miejska Rada Narodowa przywróciła placu i ulicy ich poprzednią nazwę - Wolności - dodał autor „Patronów ulic Stalowej Woli”.
- „Patroni ulic Stalowej Woli” - to jedna z najważniejszych książek dotyczących historii powstawania naszego miasta. Przypomina nam bowiem o tym, jak Stalowa Wola się rozwijała. Odnajdziemy w niej nie tylko krajowych patronów, ale przede wszystkim naszych lokalnych. Dzięki tej książce mieszkańcy mogą dowiedzieć się kim byli ci ludzie i od kiedy patronują ulicom Stalowej Woli - podkreślił Stanisław Sobieraj, przewodniczący Rady Miejskiej, który objął honorowym patronatem jej publikację.
Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego GN (na 17 listopada br.).