Msza św. w uroczystość Wszystkich Świętych na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu.
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół pochyla się nad tajemnicą świętych obcowania i wspomina rzeszę osób, które na przestrzeni wieków swoje życie zawierzały Bogu, dążąc do zjednoczenia z Nim w niebie. W tym dniu na cmentarzach sprawowane są Msze św. za tych, którzy przeszli z życia tu, na ziemi, do wieczności. W Sandomierzu na cmentarzu katedralnym Mszę św. za zmarłych sprawował biskup ordynariusz Krzysztof Nitkiewicz, który mówił w kazaniu o pytaniach i obawach związanych ze śmiercią.
- Znamy słowa Pisma Świętego i dogmaty wiary, które zapowiadają zmartwychwstanie do życia wiecznego. Mówią o niebie, piekle i czyśćcu. Czasami ktoś otrzymuje od Boga specjalną misję, aby przybliżyć ludziom tę pozaziemską rzeczywistość, aby ostrzec, zachęcić, pouczyć. Różni się ona jednak tak mocno od naszej obecnej sytuacji, że ciągle więcej jest wątpliwości, domysłów niż konkretów. Te dylematy nie omijają również wielkich świętych. U kresu swoich dni św. Teodor Studyta składa wobec wspólnoty mniszej następujące wyznanie: "Mam udać się w podróż bez powrotu, w którą wyruszyli już wszyscy ludzie od początku czasu, i którą wy również będziecie musieli niedługo podjąć po wypełnieniu życiowych obowiązków. Nie wiem, dokąd idę, drodzy bracia, jaki sąd mnie czeka, jakie miejsce mnie przyjmie. Nie uczyniłem bowiem wobec Boga ani jednej dobrej rzeczy, wręcz przeciwnie - jestem winien ogromu grzechów. Pomimo tego raduję się i jestem szczęśliwy, że mogę przenieść się z tego świata do nieba, z ciemności do światła, z niewoli do wolności, obcokrajowiec i pielgrzym do mojej prawdziwej ojczyzny". Każdy z nas ma wiele pytań związanych ze śmiercią i otrzyma na nie odpowiedź we właściwym momencie - powiedział biskup.
Kaznodzieja zauważył jednocześnie, że nie można żyć z nastawieniem skazańców i wyczekiwać dnia wykonania wyroku. - Bylibyśmy wówczas, jak mówi św. Paweł, "fałszywymi świadkami Boga", którzy pokładają nadzieję jedynie w tym życiu. "Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni" (1 Kor 15, 20-22). Nasza wiara, przyjęty chrzest, Eucharystia oraz zjednoczenie z Chrystusem w innych sakramentach, a zarazem przez słowo Boże i we wspólnocie Kościoła skłaniają do tego, aby popatrzeć na śmierć inaczej. Szczególną pomocą są dla nas święci, których czcimy dzisiaj w liturgii. Świadczą oni o tym, że podlegając fizycznemu przemijaniu, można zapanować nad śmiercią już na ziemi. Chodzi o zrozumienie, że prowadzi ona do całkowitego zjednoczenia z Bogiem i wypełnienia się tego, co zostało rozpoczęte na ziemi. Święty Jan Chryzostom mówi nawet, że człowiek dążący do doskonałości osiąga ją właśnie w chwili śmierci. Jak jest to możliwe? Przez życie zgodnie z ośmioma błogosławieństwami, które Pan Jezus wypowiada w dzisiejszej Ewangelii. Realizacja każdego z nich oznacza zwycięstwo nad śmiercią, bo można być umarłym, żyjąc tu, na ziemi. Błogosławieństwa uczą nas natomiast cieszyć się pełnią życia. Dzieje się tak, kiedy nie jesteśmy niewolnikami rzeczy materialnych, lecz potrafimy dzielić się z innymi, gdy wyrażamy szczery żal z powodu naszych grzechów, a zarazem okazujemy współczucie drugiemu człowiekowi, kiedy służymy bezinteresownie bliźniemu, jesteśmy miłosierni, bronimy pokrzywdzonych, unikamy tego, co dzieli i zaprowadzamy pokój. Na tym polega chrześcijańskie życie. W momencie śmierci ulega ono przemianie, ale się nie kończy - podkreślił bp Nitkiewicz.
Ordynariusz sandomierski mówił również o niesieniu pomocy siostrom i braciom cierpiącym w czyśćcu, aby mogli ujrzeć jak najszybciej Boże oblicze. - Uporządkowane groby, zapalone znicze oraz przepiękne chryzantemy są znakiem, że o nich pamiętamy. Kiedy połączymy to z ofiarowaną za zmarłych modlitwą, z Mszą św. czy odpustem zupełnym, nasza pamięć stanie się potężnym wsparciem, na które tak bardzo czekają - zaznaczył biskup.
Wspólną Eucharystię wraz z biskupem sprawowali księża wychowawcy z seminarium i duszpasterze sandomierscy. Modlitwa na cmentarzu katedralnym zgromadziła licznych sandomierzan i gości odwiedzających groby swoich bliskich na tej najstarszej miejskiej nekropoli.
Po Eucharystii cmentarnymi alejkami wyruszyła procesja, podczas której na czterech stacjach modlono się za zmarłych rodziców, kapłanów, poległych w obronie ojczyzny.
Na sandomierskich nekropoliach prowadzona była kwesta na rzecz ratowania i renowacji zabytkowych nagrobków. Jak co roku, w to dzieło włączyło się wielu wolontariuszy i ludzi dobrej woli.