XXIX Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Stalowa Wola - Rozwadów 2019 zakończył się mocnym akordem.
W tym roku festiwal przebiegał pod hasłem: "Moniuszko i jego czasy - zrozumieć Niepodległą", a koncerty odbywały się w klasztorze braci mniejszych kapucynów.
Autorski projekt Roberta Grudnia, dyrektora festiwalu, opierał się nie tylko na muzyce wielkiego polskiego kompozytora, dyrygenta, organisty, dyrektora opery warszawskiej, ale ukazywał także realia czasów, w których Moniuszko żył i tworzył.
- Były to bardzo ciężkie dekady uporczywego wynarodowiania przez rosyjskiego zaborcę między powstaniami listopadowym, styczniowym i bezpośrednio po nich. Stanisław Moniuszko obok Fryderyka Chopina to największy polski kompozytor, twórca opery narodowej i liryki pieśniarskiej. Bywa nazywany "Mickiewiczem polskiej muzyki". Cieszę się, że Sejm w 200. rocznicę urodzin kompozytora ogłosił rok 2019 Rokiem Moniuszkowskim - powiedział Robert Grudzień.
W finałowym koncercie festiwalu goście usłyszeli "Mszę Des-dur" Stanisława Moniuszki w wykonaniu Chóru Jubileuszowego Miasta Stalowej Woli oraz Mileny Lange (sopran), Magdaleny Dydo (mezzosopran), Szymona Jędrucha (tenor), Jerzego Butryna (bas) i Mariusza Rysia ( organy). Dyrygowała Aleksandra Kopp.
Występ chóru poprzedziło wykonanie przez Mariusza Rysia "Mszy organowej" Jana Sebastiana Bacha.
W czasie wszystkich tegorocznych koncertów zbierane były ofiary na gruntowne czyszczenie i przegląd klasztornych organów. Koszt tych prac to około 43 tys. zł. Udało się zebrać, wliczając ofiary złożone podczas pikniku charytatywnego, prawie 27 tys. zł. Konserwacja organów rozpocznie się na wiosnę przyszłego roku.