Ponad stuosobowa grupa pątników wzięła udział w pieszej pielgrzymce z Niska do Radomyśla nad Sanem.
Ten pątniczy szlak łączy ze sobą dwa sanktuaria: św. Józefa Oblubieńca NMP w Nisku oraz Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia w Radomyślu nad Sanem. W wędrówce do Maryi uczestniczyli nie tylko mieszkańcy Niska i okolicznych parafii, ale także wierni pochodzący z odległych części diecezji sandomierskiej, a nawet spoza niej, w tym z Leżajska czy Krakowa.
- Tegoroczne pielgrzymowanie oparte było na kanwie starotestamentalnej Księgi Wyjścia. Lud pątniczy utożsamił się z narodem wybranym, który przed wiekami wyszedł z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. Uczestnicy byli również świadkami inscenizacji scen opisanych w Piśmie Świętym, w tym m.in. ucisku Izraelitów przez faraona, powołania Mojżesza przez Boga w krzewie gorejącym, przejścia przez wody Morza Czerwonego czy objawienia i przekazania ludowi Boskiego prawa Dekalogu - wyjaśnił ks. Adrian Kalek z parafii św. Józefa w Nisku.
Licznie uczestnicząca w tej pielgrzymce młodzież upiększała wydarzenia śpiewem, w tym ujmująco wykonanymi pieśniami „Oto ja, poślij mnie” czy „Kantyk Mojżesza”.
- Pątnicy przekonali się o tym, jak kroczenie drogą Bożych przykazań mocno związane jest z miłością Boga i drugiego człowieka. Tej miłości sami doświadczyli w postaci Bożej troski i błogosławieństwa, jak również ogromnej życzliwości i ciepła od napotkanych na trasie kapłanów i parafian z Pysznicy, Jastkowic czy Woli Rzeczyckiej - dodał ks. Adrian.
- Na pielgrzymce do Radomyśla byłam po raz drugi. Nigdy jeszcze nie spotkałam tyle radości i uśmiechu od drugiego człowieka. Pomimo zmęczenia i dającego się we znaki bólu, szczególnie na ostatnich kilometrach, widziałam w ludziach tę niezwykłą radość. Radość, co do której nie miałam wątpliwości, że płynie od Najwyższego. Było to dla mnie niesamowite przeżycie i umocnienie duchowe. Naprawdę zobaczyłam Boga w drugim człowieku. Łączność z Maryją na trasie pielgrzymowania i u jej celu pomogły mi umocnić więź z Nią, które nieco ostatnio zaniedbałam. Dziękuję Bogu za ten wyjątkowy czas - mówiła Agata z Racławic.
Pielgrzymkę zakończyła Eucharystia, której przewodniczył kustosz radomyskiego sanktuarium ks. Józef Turoń, a w której wzięli udział także mieszkańcy Radomyśla. Kapłan wyraził wdzięczność za kontynuację tej pielgrzymki (najdłuższej do Radomyśla), którą zapoczątkował przed laty tragicznie zmarły w tym roku ks. Marian Balicki.