Po trzech latach przerwy kino powróciło do Niska. Tym razem cyfrowe, z nowoczesnym nagłośnieniem.
Trzyletnia przerwa była spowodowana modernizacją ponad stuletniej siedziby Niżańskiego Centrum Kultury „Sokół”, gdzie mieści się kino „San”.
Ponadto trzeba było wygospodarować pieniądze na zakup cyfrowego projektora kinowego. Kosztował 190 tys. złotych, z czego aż 130 tysięcy wyłożyła niżańska gmina, a resztę dołożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- W sumie to już po raz trzeci w historii naszego miasta kino powraca do Niska. Po raz pierwszy pojawiło się tutaj w 1908 roku, kiedy właścicielem budynku było Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Wtedy było to jeszcze kino nieme, z przygrywająca podczas seansu orkiestrą. Po raz drugi kino zagościło u nas zaraz po wojnie, we wrześniu 1944 roku. Wówczas to przyjęło nazwę „San”. Dziś jest ten trzeci raz - powiedział Waldemar Ślusarczyk, burmistrz Gminy i Miasta Nisko.
Andrzej Bacewicz ponad 30 lat był kinooperatorem w kinie „San” w Nisku. Obecnie jest już na emeryturze, a jego rolę przejął Łukasz Żywczyk.
- Pamiętam sytuacje kiedy interweniowała milicja, aby zaprowadzić porządek w kolejce do kasy. Kolejki potrafiły się ustawiać nawet kilka godzin przed projekcją filmu. To były piękne czasy. Sale kinowe były pełne ludzi. Największe filmowe przeboje? "Wejście smoka", "Klasztor Shaolinn" czy "Winnetou". Znajomi prosili mnie o załatwienie biletów, bo nie można było ich kupić w kinowych kasach - wspomina pan Andrzej.
Dziś licząca 180 miejsc sala kinowa była wypełniona po brzegi. Jako pierwszy film po trzech latach wyświetlono „Kamerdynera”.