- Żaden pracownik dwóch likwidowanych węglowych boków w Elektrowni Stalowa Wola nie straci pracy - zapewnił Filip Grzegorczyk, prezes zarządu Tauron Polska Energia.
Zapewnienia te padły podczas konferencji prasowej w sali im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Urzędzie Miasta w obecności posła na sejm Rafała Webera, prezydenta miasta Lucjusza Nadbereżnego oraz prezesa Tauron Wytwarzanie Kazimierza Szynola.
Z wypowiedzi prezesa Grzegorczyka wynika, iż 110 pracowników przejdzie w 2023 roku na emeryturę, 10 znajdzie zatrudnienie w Elektrociepłowni Stalowa Wola, 60 - na bloku biomasy, a 45 w jednostkach pomocniczych firmy. Chętni mogą też pracować w zakładach Turonu poza Stalową Wolą (firma gwarantuje bezpłatny dojazd i zakwaterowanie).
Zdaniem Filipa Grzegorczyka likwidacja węglowych bloków jest konieczna za względu na unijne wymagania dotyczące ekologii. Poza tym ich modernizacja kosztowałaby blisko 800 mln złotych.
Prezes Turonu Energia Polska zapewnił, iż Tauron był, jest i będzie w Stalowej Woli czego dowodem są ogromne inwestycje w energetykę właśnie w tym mieście.
W czasie konferencji prezydent Lucjusz Nadbereżny i Filip Grzegorczyk podpisali list intencyjny co do budowy w Stalowej Woli nowoczesnej instalacji spalania paliwa alternatywnego.