Cztery siostry dominikanki prosiły dzisiaj Boga, by mogły pójść razem z Chrystusem aż do śmierci.
W kościele parafialnym pw. św. Gertrudy i św. Michała Archanioła na tarnobrzeskim osiedlu Wielowieś, gdzie znajduje się macierzysty klasztor sióstr dominikanek, cztery z nich - Lena Kamila Malinowska, Helena Monika Sieniawska, Kazimiera Ewa Korzeniewska oraz Michalina Katarzyna Markevich (z Mińska) - złożyły śluby wieczyste.
- Dzisiaj uroczystość św. ojca Dominika. Podczas tej Eucharystii nasze cztery siostry złożą wieczysta profesję zakonną. Siostry otrzymały łaskę, dzięki której mają odwagę dać słowo Bogu i Jego Kościołowi, że do śmierci chcą żyć w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie na wzór Chrystusa, który wypowiedział wieczne „tak” dla zbawienia nas wszystkich. Będą realizować wąską drogę ewangelicznego życia według charyzmatu św. Dominika i czcigodnej sługi Bożej matki Kolumby Białeckiej, założycielki zgromadzenia - mówiła na wstępie Mszy św. s. Aleksandra Zaręba, przełożona generalna. - Na rozwój powołania tych sióstr nieoceniony wpływ mieli ich rodzice. Dlatego dzisiaj dziękuję wam, drodzy rodzice, za trud umacniania i kształtowania fundamentu wiary w swoich dzieciach, na którym można było dalej budować.
Mszy św. koncelebrowanej z udziałem m.in. rektora Wyższego Seminarium Duchownego ks. Rafała Kułagi, proboszcza sandomierskiej parafii katedralnej ks. Zygmunta Gila i przeora tarnobrzeskiego klasztoru ojców dominikanów o. Karola Wielgosza OP, przewodniczył o. Tomasz Gaj OP, który przez kilka poprzednich dni poprowadził rekolekcje dla sióstr przygotowujących się do ślubów wieczystych.
Homilię rozpoczął od przytoczenia historii, jaka wydarzyła się podczas wizytacji klasztoru Misjonarek Miłości w Australii przez Matkę Teresę z Kalkuty, podczas której odwiedziła rezerwat dla Aborygenów.
- Będziecie drogie siostry zapalać światło dla innych, tak jak Matka Teresa, jak matka Kolumba, jak św. Dominik. To jest jeden z elementów naszego powołania. Ale to jest za mało, bo nie można zapalić światła dla innych, jeśli sami nie płoniemy - podkreślił o. Tomasz Gaj. - I to jest tajemnica św. Dominika, który płonąc zapalał innych, i to jest tajemnica świadectwa.
Zwrócił również uwagę na znaczenie wspólnoty, jaką są zgromadzenia zakonne, mające dawać wspólne świadectwo. Jednak zapalanie światła dla innych i dawanie świadectwa nie jest proste. - Cóż począć, kiedy sól utraci swój smak? Co posoli sól, która utraciła smak? - pytał kaznodzieja. - Jest jedna sól mogąca przywrócić jej smak. To jest sól łez. Jeśli coś się wam nie uda, a z pewnością zdarzą się sytuacje, gdy się potkniecie i nie uda się wam być owym światłem czy solą, to jest ta jedna sól, która zdoła przywrócić smak soli wietrzejącej w was. To będą wasze łzy, czyli skrucha, nawrócenie, słowo „przepraszam”, chęć ciągłego powrotu - zaznaczył na zakończenie homilii.
Wieczystą profesję siostry złożyły na ręce matki generalnej Aleksandry Zaręby, co poświadczyły stosownym podpisem.
Po Eucharystii na siostry-profeski oczekiwali z białymi gladiolami, podobnie jak w latach minionych, uczestnicy Domu Dziennego Pobytu w Tarnobrzegu.
- Stało się już zwyczajem, że witamy wychodzące z kościoła siostry kwiatami, życząc im dużo sił i Bożego błogosławieństwa - wyjaśnił Krzysztof Kowalczyk, kierownik DDP. - Z klasztorem sióstr dominikanek kilka lat temu połączyła nas wyjątkowa i bardzo serdeczna nić przyjaźni, którą obopólnie pielęgnujemy.