Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Rijeka osiągnięta!

Grupa kolarzy jadąca w ramach akcji charytatywnej "Kilometry dla Dzieci" osiągnęła cel, docierając do chorwackiej Rijeki.

Grzegorz Assman, Robert Chrząstek, Tomasz Kudela (wszyscy trzej z Tarnobrzega), Janusz Bańka, Łukasz Łazinek, Tomasz Szatko (z Mielca) oraz Alfred Urban z Połańca i Hubert Rębisz z Majdanu Królewskiego - to nazwiska ośmiu wspaniałych ludzi, którzy są prawdziwymi bohaterami nie tylko dla wychowanków Domu Dziecka w Skopaniu.

Dzisiaj w nocy, po trzech dniach morderczej jazdy grupa ośmiu kolarzy, którzy w poniedziałek wyjechali ze Skopania, dotarła de celu wyprawy. Przejechali ponad 1060 km, pokonując niezliczone, niezwykle strome, długie podjazdy górskie oraz niebezpieczne zjazdy. - Jazda rozciągała się w nieskończoność. Kilometry dłużyły się niemiłosiernie. Wydawało się, że jechało się już długi czas i powinno być już przejechane nawet 100 km, a licznik niemiłosiernie wskazywał tylko 20. Ciągle strome podjazdy odbierały siły i motywację. Jadąc pod górę od dłuższego czasu wypatrywało się końca góry, jak światełka na końcu tunelu. Gdy brakowało już tchu, a nogi piekły jakby ktoś do nich przykładał rozgrzane żelazko, pokonując zakręt oczom ukazywał się ściana, na którą trudno wejść piechotą, a co dopiero rowerem. Widok wjeżdżającej ekipy musiał sprawiać ogromne wrażenie, jeśli ktoś to widział. Niektóre takie podjazdy zajmowały nawet ponad jedna godzinę. Czas szybko umykał, a droga wręcz przeciwnie - relacjonuje Robert Chrząstek na oficjalnym fanpage’u akcji „Kilometry dla Dzieci”.

W poniedziałek, pierwszego dnia wyprawy, kolarze przejechali 380 km, które mocno dały im się we znaki, trasa wiodła bowiem przez Karpaty. Musieli pokonywać długie dwunasto- a nawet czternastoprocentowe podjazdy. Drugi etap prowadził przez całe Węgry, które bynajmniej nie okazały się krajem płaskim, ale najtrudniejszy odcinek był dopiero przed nimi. Ostatniego dnia czekało ich 370 km prowadzących przez Góry Dynarskie.

- Jesteśmy cali oraz zdrowi i mimo zmęczenia szczęśliwi, że mogliśmy to zrobić, że mimo cierpienia mogliśmy pokazać, że można stawiać sobie wysokie cele, ale ciągle zachowując zdrowy rozsądek. Bo życie ludzkie jest najcenniejsze.
Pozdrawiamy wszystkich, którzy śledzili nasze poczynania. Ale nie zostawiajcie nas. Mamy Wam jeszcze dużo do opowiedzenia - pisze Robert Chrząstek.

Mocno za powodzenie akcji i bezpieczeństwo uczestników trzymały kciuki dzieci z Domu Dziecka w Skopaniu.

- Na bieżąco śledziły relacje w internecie, były naprawdę przejęte tym, że ktoś tyle trudu wkłada w pomoc dla nich, że zupełnie bezinteresownie chce coś dla nich zrobić. To bardzo ich budowało. Jeden z chłopców postanowił podjąć treningi w jeździe na rowerze, ponieważ chce w przyszłym roku, dołączyć do grupy i w ten sposób okazać solidarność z nimi i wdzięczność, a przy okazji pomóc swoim koleżankom i kolegom z domu - mówi Damian Szwagierczak, dyrektor Domu Dziecka w Skopaniu.

Akcja polega na sprzedaży przejechanych przez kolarzy kilometrów. Wszystkie zebrane pieniądze, wpłacone przez darczyńców, zostaną przekazane Domowi Dziecka w Skopaniu. Mają one być przeznaczone na wsparcie dla pełnoletnich wychowanków opuszczających placówkę.

Pełna relacja z przebiegu akcji znajduje się na stronie KILOMETRY DLA DZIECI.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy