Zespół Szkół nr 2 im. Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu jest rekordzistą w liczbie przeprowadzek.
Żadna tarnobrzeska szkoła nie ma na swoim koncie tyle przenosin co „rolnik”. - Za mojej kadencji jest to już nasza trzecia duża przeprowadzka. Można więc powiedzieć, że jesteśmy weteranami - mówi z uśmiechem Bożen Gudz, zastępca dyrektora szkoły. - Wprawdzie nie wszystko jest jeszcze dograne, ale mamy nadzieję, że od 1 września będziemy urzędować w budynkach po Gimnazjum nr 1 przy ulicy Jachowicza.
W chwili obecnej trwa remont dachu starszego skrzydła obiektu. Jak informuje zastępca dyrektora szkoły, jeszcze podczas wakacji przewidziane są prace remontowe części pomieszczeń. Nie jest to jednak całkowicie pewne, albowiem pojawiły się problemy z przetargami. Dyrekcja szkoły nie traci jednak nadziei, że zaplanowany zakres remontu uda się przeprowadzić.
- Większość wyposażenia została spakowana i jest gotowa do przewiezienia. Pozostały jeszcze rzeczy, które są nam potrzebne na bieżąco, więc z uwagi no konieczność utrzymania ciągłości funkcjonowania szkoły, zostaną spakowane jako ostatnie tuż przed przeprowadzką, którą zamierzamy rozpocząć na początku sierpnia, na dziewiątego mamy bowiem obiecane wsparcie logistyczne ze strony urzędu miasta, czyli ludzi do pomocy i transport - wyjaśnia Bożena Gudz. - Z pewnością przenosiny to duże wyzwanie, bo trzeba przetransportować cały majątek, czyli wyposażenie wszystkich pracowni, meble, dokumentację, archiwum, a przez wszystkie lata uzbierało się tego sporo, mamy jeszcze na stanie stroje zespołu Dzikowianie, działającego niegdyś przy naszej szkole. Większość dobytku znajduje się w gmachu przy Kopernika, ale część przechowywana jest jeszcze w budynku przy ulicy Sandomierskiej.
Szkoła po opuszczeniu przed dwunastoma laty zamku Tarnowskich w Dzikowie, w którym urzędowała od grudnia 1944 roku, kiedy dekretem PKWN Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych z 2 grudnia tegoż roku zostało utworzone w Dzikowie Liceum Rolnicze Męskie i Żeńskie, tułała się, prowadząc zajęcia w różnych budynkach. Teraz dyrekcja i grono nauczycielskie żywią nadzieję, że wreszcie po latach doczekają się własnej siedziby, co pozwoli jej w pełni rozwinąć skrzydła.
- W ostatnich dwóch latach przystąpiliśmy do realizacji projektów, które pozwoliły na kompletne wyposażenie wszystkich naszych pracowni, ale z uwagi na zbyt małą liczbę pomieszczeń część z tych pomocy jest zmagazynowana. Nowa siedziba pozwoli nam na stworzenie stricte naukowych pracowni, w których znajdą się wszystkie pomoce, pozostające w dyspozycji szkoły - nie kryje nadziei dyrektor Bożena Gudz. - Mamy bowiem całe niezbędne, i co istotne, nowoczesne wyposażenie dla wszystkich kierunków, jakie znajdują się w naszej ofercie dydaktycznej. Pozostaje tylko kwestia remontu i odpowiedniego dostosowania pomieszczeń. Od 1 września zapewne nie uda się uruchomić w pełni wszystkich pracowni, ale od przyszłego roku szkolnego z całą pewnością już tak. Będziemy samowystarczalni, a uczniom zapewnimy najlepsze warunki do nauki, jakie powinni mieć już dawno.
Pierwsza przeprowadzka szkoły odbyła się w 2007 roku, kiedy opuściła zamek przenosząc się do budynków po obecnym Zespole Szkół nr 1, znajdujących przy ulicy Sandomierskiej. Z powodu ciasnoty niebawem część zajęć musiała odbywać się w zabudowaniach przy ulicy Jasińskiego (później przez parę lat zajmowało je Katolickie Liceum Ogólnokształcące). Parę lat temu natomiast szkoła wprowadziła się do budynku wygaszanego Gimnazjum nr 2. - Niemniej cały czas korzystaliśmy z sali gimnastycznej przy ulicy Sandomierskiej, gdzie niestety nasza młodzież miała zajęcia z wychowania fizycznego. Teraz, po przyznaniu nam wreszcie dużego i samodzielnego lokum, będziemy funkcjonować w jednym budynku, nie zaś w paru, czy nawet kilku rozrzuconych po mieście - dodaje Bożena Gudz.