W przeciwieństwie do spokojnej sytuacji w samym Tarnobrzegu, w powiecie wezbrane rzeki już dały o sobie znać.
O sytuacji w powiecie tarnobrzeskim poinformowali na konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie starostwa - Jerzy Sudoł, starosta, mł. bryg. Marian Róg, komendant Miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej, podinsp. Stanisław Sekuła, komendant miejski policji oraz Leszek Surdy, wójt gminy Gorzyce.
Starosta tarnobrzeski zapewnił, iż podjęte zostały wszystkie niezbędne działania, mające zabezpieczyć miasta i wioski powiatu. W tej sprawie m.in. zwrócił się do wojewody podkarpackiego z prośbą o udostępnienie materiałów przeciwpowodziowych, w tym folii, rękawów, worków, pochodzących z magazynów wojewódzkich.
Najtrudniejsza obecnie sytuacja panuje w gminie Grębów w miejscowościach Zapolednik i częściowo w Krawcach, gdzie wylała rzeka Łęg, niezabezpieczona na tym obszarze wałami. - W tej chwili podtopionych jest siedem gospodarstw domowych w Zapoledniku i dwa w Krawcach. Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami, którzy mają na bieżąco zgłaszać wszelkie potrzeby. Jeśli stan wody podniesie się, być może, o ile mieszkańcy wyrażą taką wolę, będziemy ich ewakuować. W tej chwili takiej potrzeby nie ma - informował mł. bryg. Marian Róg.
Ponadto, wczoraj i dzisiaj, siedem zdarzeń zostało odnotowanych w gminie Nowa Dęba, a dotyczyły przede wszystkim pompowania wody z rozlewisk i piwnic. W gminie Baranów Sandomierski strażacy zabezpieczali śluzę oraz wały na rzece Babulówce. - Prace te będą nadal kontynuowane, gdyż według opinii pracowników Wód Polskich oraz władz Baranowa wał wymaga wzmocnienia i podwyższenia - mówił komendant PSP.
Natomiast sytuacja w gminie Gorzyce, gdzie na paru odcinkach wałów rzek Wisły, Łęgu i Sanu prowadzone są prace budowlane w ramach realizacji projektu „Wisła etap II” jest pod kontrolą.
- Wczoraj podzieliśmy zadania pomiędzy działające w gminie jednostki OSP koordynowane przez PSP w Tarnobrzegu. Od doby działa również Sztab Zarządzania Kryzysowego. Do obrony mamy ok. 20 km wałów na Wiśle, Sanie, Trześniówce i Łęgu. W tej chwili sytuacja jest pod kontrolą. Prognozy dotyczące wysokości fali kulminacyjnej są bardzo optymistyczne, bo szacują ją na między 620 a 650 cm, i z taką wodą sobie poradzimy - zapewniał Leszek Surdy.
Wójt Gorzyc przedstawił również działania podejmowane na poszczególnych odcinkach wałów, zwłaszcza w miejscach, gdzie prowadzony jest ich remont, w tym we Wrzawach.
Również na wale wiślanym w Zalesiu Gorzyckim powstały odpowiednie zabezpieczenia i, jak zapewnia Leszek Surdy, mieszkańcy nie mają powodu do obaw. Konstrukcja i struktura wałów nie została naruszona, a w miejscach, gdzie został ściągnięty humus, rozłożono folię, dodatkowo wzmacnianą workami z piachem. Jak twierdzi wójt Gorzyc dzisiaj wieczorem wszystkie prace przy wałach zostaną zakończone i będę gotowe na przyjęcie fali kulminacyjnej.
Kontrolowane są również wszystkie śluzy. Na dwóch - w Gorzycach i Trześni dzisiaj rano stwierdzona została nieszczelność, którą bez problemu udało się zabezpieczyć. W przypadku śluzy na Trześniówce, nieszczelność powstała niestety w wyniku działania nieznanego sprawcy, który odchylił ją i podparł polanem, używanym do palenia w kominkach domowych.
W godzinach popołudniowych wały we Wrzawach miał wizytować premier Mateusz Morawiecki.