- Jak więc stawić czoła tym wszystkim zagrożeniom?  Żeby zgasić ogień, który zabija, obraca wszystko w popiół, tak w sensie moralnym, jak i fizycznym, trzeba mieć w sercu jeszcze większy ogień miłości, ogień dobra. Nie dać się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężać, zgodnie z nauką św. Pawła Apostoła. Nazywać rzeczy po imieniu, tak, jak przekazali nam Bóg Ojciec przez swojego Syna, tradycja i Kościół. Miłość wyraża się między innymi w ten sposób. Pan Jezus tchnął na apostołów Ducha, aby podjęli i wypełniali tę misję. Takiego samego Chrystusowego Ducha otrzymuje każdy ochrzczony, a Eucharystia, w której uczestniczymy i którą spożywamy, umacnia Go w naszym sercu. W przeciwnym razie byłoby wręcz niemożliwe oprzeć się zwątpieniom, iluzjom, lękom. Bez Chrystusowego Ducha, bez Jego natchnień i charyzmatów trudno o właściwe rozeznanie, decyzję oraz wytrwanie na podjętej drodze. Dotyczy to każdego z nas, choć mogłoby się czasami wydawać, że wystarczą profesjonalizm, nowoczesny sprzęt czy sprzyjające okoliczności. Niech Chrystus będzie zawsze naszym fundamentem, tak, jak był fundamentem dla naszych przodków - powiedział biskup.

Ordynariusz sandomierski podziękował jednocześnie strażakom za to, że nie tylko ofiarnie i z narażeniem życia pełnią swoją służbę, ale że są blisko Kościoła i pielęgnują chrześcijańską tradycję.

Po Mszy św. strażacy w defiladowym szyku przemaszerowali na rynek miasta. Podczas tej części obchodów udekorowano najbardziej zasłużonych strażaków ochotników złotymi i srebrnymi medalami oraz wyróżnieniami za wzorową i pełną poświęcenia służbę.

Odczytano także list, jaki wystosował do strażaków diecezji sandomierskiej premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu dziękował druhom za ofiarną służbę w zakresie pożarnictwa i gotowość do niesienia pomocy w sytuacjach kryzysowych.

Strażacy wyrazili swoją wdzięczność za duchowe wsparcie, modlitwę i opiekę bp. Nitkiewiczowi, wręczając mu statuetkę przedstawiającą św. Floriana, patrona strażaków.