- Dla mnie jako kapłana szczególnie ważne jest, gdy ktoś przeczyta moje wiersze i w jego sercu wzbudzi się pragnienie miłowania Boga bardziej niż do tej pory - powiedział ks. Marian Balicki podczas ostatniego autorskiego spotkania w Stalowej Woli.
Mieszkańcy obu miast, a zwłaszcza parafianie zapamiętali ks. Mariana jako życzliwego, zawsze pogodnego człowieka i bardzo oddanego obu parafiom kapłana i proboszcza.
- Był otwartą księgą, niczym otwartą na każdego Biblią. Spotykałam go na zebraniach synodalnych, odpustach i zawsze miał czas porozmawiać, zapytać swym poetyckim głosem: Co słychać? Jak zdrowie? Pamiętał imię! Dane mi było często korzystać z Sakramentu Pokuty, gdzie za kratami konfesjonału był niczym miłosierny Jezus; bardzo ciepły, pomagający oczyścić serce z grzechów. Dla mnie pozostanie Aniołem, który odszedł do Aniołów i tam tworzy piękne wiersze - powiedziała Anna Pustelnik, mieszkanka Stalowej Woli.
- Pamiętam ks. Mariana jeszcze z Niska. Przyjeżdżałam z bratem do sanktuarium św. Józefa. Brat należał bowiem do bractwa św. Józefa. Okropne nieszczęście. Taki młody jeszcze kapłan, taki wykształcony, z doktoratem. Świątynia Miłosierdzia Bożego była jego dziełem. Zakończył go i odszedł. Tak widocznie miało być - zwierza się pani Maria, którą spotkałem czytającą nekrolog na kościelnej tablicy.
Ks. Marian Balicki
Kochał poezję
Andrzej Capiga /Foto Gość
- To był wspaniały człowiek, dusza człowiek, prawdziwy kapłan z powołania, zawsze radosny, uśmiechnięty otwarty dla drugiego człowieka. Nie wiem czy jest ktoś taki, kto go widział smutnego. W nim było widać radość i sens życia. I takiego zapamiętam go na zawsze - zapewnia Wacław Piędel z Bielińca.
- Ks. Marian prowadził zajęcia dla studentów ośrodka KUL w Stalowej Woli. Był bardzo serdeczny i otwarty na działania świeckich. Skutecznie ich integrował i wspierał. Serdecznie i pokornie wspierał też obronę krzyża na osiedlu Młodynie w Stalowej Woli - przypomniała dr Joanna Kopacz, pracownik KUL w Stalowej Woli.
Ks. Marian Balicki był też poetą, wydał kilkanaście tomików, które chętnie prezentował publicznie, na przykład w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Stalowej Woli.
- Dla mnie jako kapłana szczególnie ważne jest, gdy ktoś przeczyta moje wiersze i w jego sercu wzbudzi się pragnienie miłowania Boga bardziej niż do tej pory. Dlatego chciałbym bardzo, by strumień płynący z serca Jezusowego ogarniał nas i przemieniał - powiedział podczas ostatniego takiego spotkania ks. Marian.
Ks. Marian Balicki
Był serdeczny dla ludzi
Andrzej Capiga /Foto Gość
- Kiedy Miejska Biblioteka Publiczna przeniosła swą siedzibę na ul. ks. J. Popiełuszki staliśmy się najbliższymi sąsiadami parafii św. Floriana i chyba równocześnie zapoczątkowała się taka „twórcza” przyjaźń z jej proboszczem - ks. Marianem Balickim. Był bardzo skromnym człowiekiem, dlatego długo przekonywałam księdza do zaprezentowania swojej twórczości w Stalowej Woli, bo jak do tej pory prezentował ją w całej Polsce - tylko nie u nas. Tak się to zaczęło. Prezentował w bibliotece swoje ostatnie trzy tomiki poezji, a jego wieczory poetyckie gromadziły rzesze gości. Z racji przygotowań do spotkań autorskich, często doświadczałam wielkiej gościnności księdza Mariana. Polubiłam jego życzliwą obecność, uśmiech oraz bijący od niego wielki spokój i życzliwość dla każdego człowieka. W swoim codziennym obyciu osoba księdza kojarzyła mi się zawsze z postawą i łagodnością świętego Franciszka. Pisanie wierszy było dla ks. Balickiego dopełnieniem i rozszerzeniem działalności duszpasterskiej. Poeta-kapłan, ale też i wspaniały człowiek, dlatego tak trudno pogodzić się z jego nagłym odejściem - powiedziała Ewa Biały, dyrektor MBP w Stalowej Woli.
Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona w sobotę, 9 marca, o godz. 11 w parafii pw. św. Floriana Stalowej Woli.