W Tarnobrzegu upamiętnili Młodzieżowy Ruch Oporu nadaniem jego imienia rondu na ul. Sienkiewicza.
Odsłonięcia tablicy z nazwą dokonali wspólnie Ludwik Bogacz, członek MRO, oraz bliscy ówczesnych uczniów przynależących do organizacji, m.in. Hanna Zaleska-Olson, Beata Wilewska, Zofia Busz i Dariusz Bożek.
- Dzisiaj obchodzimy Dzień Pamięci Żołnierzy Niezłomnych, dlatego data odsłonięcia tablicy z nazwą ronda nie jest przypadkowa, chcemy w ten sposób oddać hołd działaczom Młodzieżowego Ruchu Oporu. Przed dwoma laty Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej zwrócił się do prezydenta Tarnobrzega o nadanie imienia Młodzieżowego Ruchu Oporu rondu przy ul. Sienkiewicza. Dzisiaj to marzenie, postulat stały się faktem. W tym roku będziemy obchodzić 70 lat od śmierci mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory” oraz apogeum działalności i niestety aresztowania członków MRO. Postać „Zapory” i MRO są ze sobą bardzo ściśle związane, nie byłoby owej organizacji tarnobrzeskich gimnazjalistów, gdyby nie Armia Krajowa, opór polskiego społeczeństwa i postać naszego Niezłomnego - mówił Tadeusz Zych, prezes tarnobrzeskiego koła ŚZŻAK i dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, w murach którego dobyła się dalsza część uroczystości.
Tadeusz Zych w krótkim wykładzie przypominał okoliczności powstania MRO, który zawiązał się z tarnobrzeskim Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Hetmana Jana Tarnowskiego, a jego swoistą opiekunką została ucząca w nim profesor Helena Zaleska. Organizacja wyłoniła się z konspiracyjnej Młodzieżowej Grupy Pomocniczej, zawiązanej na przełomie lat 1944 i 1945 w porozumieniu z Armią Krajową. Na jej bazie w 1948 r. uczniowie gimnazjum utworzyli tajną organizację antykomunistyczną, częściowo o charakterze zbrojnym. MRO powstała na fali nastrojów i poglądów ówczesnego społeczeństwa wrogo nastawionego do komunistycznej władzy. Niebagatelną rolę, jak podkreślił T. Zych, odegrali także pedagodzy nauczający w szkole, cieszący się wśród uczniów ogromnym szacunkiem i autorytetem. Zwrócił uwagę na wciąż jeszcze żywego ducha przedwojennego patriotyzmu oraz wpływ etosu AK. Za swą działalność, będącą wyrazem młodych ich miłości do ojczyzny i sprzeciwu wobec wprowadzanych nowych porządków, zapłacili bardzo wysoką cenę, karami więzienia od paru do 13 lat więzienia.
Specjalnie na uroczystość przyjechała do Tarnobrzega, mieszkająca od wielu lat w Szwecji, córka profesor Heleny Zaleskiej - Hanna Zaleska-Olson, która gorąco dziękowała za upamiętnienie działalności MRO i poświęcenia jego młodych członków.
W odsłonięciu tablicy z nazwą organizacji, której był przywódcą, z powodów zdrowotnych nie mógł osobiście uczestniczyć Kazimierz Warchoł-Wilewski. List, który skierował do uczestników uroczystości, odczytała jego córka Beata Wilewska.
Ogromne wzruszenie wśród obecnych w zamku Tarnowskich wywołało wystąpienie prezydenta Tarnobrzega Dariusza Bożka, którego tata również należał do MRO. Jak powiedział, w dorosłym życiu pojawiło się wiele pytań o działalność ojca w strukturach organizacji, niestety nie miał już możliwości usłyszenia odpowiedzi na nie, gdyż w wieku 11 lat został półsierotą.