Przyrodnik, ekolog Janusz Wepsięć przedstawił projekt utworzenia rezerwatu przyrody w dolinie rzeki Smarkatej.
Spotkanie, w którym uczestniczyło liczne grono osób mających na względzie ochronę przyrody, nie bez kozery odbyło się w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka.
W sali odczytowej prezentowana jest bowiem wystawa fotografii ukazujących piękno oraz walory przyrodnicze doliny Smarkatej, tworzącej urokliwe rozlewiska i bagna.
- Opracowany przez nas, czyli Podkarpackie Towarzystwo Przyrodników Wolne Rzeki, projekt Rezerwat Doliny Smarkatej ma objąć obszar 198 hektarów i przebiegać na odcinku rzeki o długości 7 km, który zachował całkowicie naturalny, nienaruszony ludzką ręką charakter - wyjaśniał Janusz Wepsięć z PTPWR. - Położony jest on w Puszczy Sandomierskiej i jeśli się nam uda przeforsować nasze przedsięwzięcie, będzie on jednym z paru innych rezerwatów na tym terenie. Niestety w obrębie puszczy rezerwaty przyrody obejmują zaledwie 0,8 procent jej powierzchni, czyli prawie tyle co nic, a jest to niezwykle istotny kompleks leśny, choćby i z uwagi na znaczenie historyczne.
Zdjęcia autorstwa Piotra Morawskiego zaprezentowane podczas spotkania Marta Woynarowska /Foto Gość Za ustanowieniem rezerwatu, który, jak zaznaczył ekolog, najpełniej zabezpieczyłby dolinę rzeki przed dewastacją i nieodwracalnym zniszczeniem unikatowej już niestety części puszczy, przemawia wiele argumentów.
Jest on bowiem siedliskiem wielu chronionych gatunków flory i fauny, w tym m.in. raka szlachetnego, będącego rodzimym gatunkiem skorupiaków, wyniszczonego przez przywleczoną z Ameryki Północnej raczą dżumę oraz wypieranego przez amerykańskiego raka pręgowatego.
Podczas inwentaryzacji członkowie towarzystwa udokumentowali występowanie 50 gatunków ptaków, w tym sóweczki, puszczyka i dzięcioła czarnego oraz unikalnych roślin, jak pływacza, owadożernej rośliny wodnej, znajdującej się na czerwonej liście gatunków zagrożonych.
Na temat proponowanego ustanowienia rezerwatu przyrodnicy rozmawiali z dyrekcjami dwóch nadleśnictw w Nowej Dębie i Mielcu, przez obszar których przebiega dolina Smarkatej oraz Podkarpackim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych (obecnie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie). Ostateczna decyzja w sprawie powstania rezerwatu należy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Niestety, las otaczający dolinę został mocno przetrzebiony w ramach gospodarki leśnej prowadzonej w minionych latach przez Lasy Państwowe.
Zdjęcie autorstwa Piotra Morawskiego ukazujące meandry rzeki, które znalazło się w prezentacji J. Wepsięcia Marta Woynarowska /Foto Gość Janusz Wepsięć wyjaśnił również źródłosłów nazwy rzeki, który poznał… zaledwie wczoraj. - Zadzwoniła do nas mieszkanka Durdów, wsi położonej blisko rzeczki, mówiąc, że usłyszała w radio informację o spotkaniu w tarnobrzeskiej bibliotece poświęconemu Smarkatej i chciała wyjaśnić, skąd wzięła się tak niecodzienna nazwa. Otóż woda w rzece, nawet w letnią upalną pogodę, jest bardzo zimna, co powodowało u kapiących się w niej dzieci przeziębienia. I tak od katarów zwolenników zimnych kąpieli zyskała miano Smarkatej - wyjaśniał z uśmiechem Janusz Wepsięć.