W Sandomierzu trwają 28. Spotkania Sadownicze. Omawiane są najważniejsze problemy branży owocowej.
Przez dwa dni sandomierscy sadownicy mogą poznać najnowsze trendy w technologii prowadzenia upraw sadów owocowych, nowe formy ochrony roślin oraz tajemnice przechowywania i efektywnej promocji i sprzedaży owoców. Prezentowany jest także najnowszy materiał szkółkarski i sprzęt do produkcji rolniczej.
– Mamy nadzieję, że Spotkania Sadownicze są dla producentów tym wydarzeniem, które stanowi dla nich inspirację do nowoczesnego prowadzenia sadu, lepszej i efektywniejsze produkcji oraz dobrze prowadzonego marketingu – podkreślał Marek Kawalec, organizator Spotkań Sadowniczych.
– Staramy się tak opracować tematykę wykładów, aby przekazane przez fachowców informacje pozwoliły jeszcze lepiej prowadzić gospodarstwa. W tym roku część wykładów jest poświęcona organizacji zbytu owoców i analizie zapotrzebowania odbiorców jabłek. Polska produkcja przez lata była profilowana pod eksport do Rosji, sytuacja się zmieniła po wprowadzonym przez Federację Rosyjską embargu na nasze owoce. Dlatego konieczne jest szukanie i zdobywanie nowych rynków takich jak: Indie czy Chiny. Ważnym miejscem zbytu są także sieci handlowe krajów europejskich czy też zwiększenie konsumpcji jabłka w Polsce – dodał M. Kawalec.
Kolejny blok tematyczny dotyczył zmieniających się warunków pogodowych. Trzy wykłady dotyczyły prowadzenia sadów w warunkach zmieniającego się klimatu. – Coraz cieplejsze i krótsze zimy oraz bardzo gorące lato wpływają na pojawianie się nowych szkodników, stad konieczność zmiany systemu ochrony sadu. Zmiany pogodowe wpływają także na fizjologię roślin i samych owoców – co najlepiej widać w trakcie przechowywania i pojawianiem się nowych chorób przechowalniczych – dodał M. Kawalec.
W drugim dniu zaplanowano dużą dawkę praktycznej ekonomii. A konkretnie fachowcy będą uczyli sadowników metod szacowania kosztów i przychodów w gospodarstwie a także w poszczególnych kwaterach sadu. – Podczas tegorocznych spotkań dużo uwagi poświęcimy uprawie czereśni, która w ostatnich latach staje się bardzo dochodowa i może stanowić alternatywę i uzupełnienie produkcji jabłek. Produkcja czereśni nie jest łatwa i można spotkać sady, które słabo owocują i nie mogą być powodem dumy ich właścicieli. Dlatego dla tych, co planują i tych, co już uprawiają będzie to bardzo użyteczna garść nowinek i analiz o produkcji. Bez takich informacji trudno liczyć na zyski i dobre zbiory w sadzie czereśniowym – dodał. M. Kawalec.
Podczas swojego wystąpienia Adam Paradowski mówił o niełatwym rynku zbytu jabłek. – Produkcja jabłek i ich miejsce na rynkach zbytu to problem nie tylko polskich sadowników. Mając sad pod Sandomierzem z naszym produktem wchodzimy na globalny rynek, który nie jest łatwy i dostępny. Dużym problemem dla sadowników jest niestabilność cenowa za wyprodukowane jabłko. Rok temu zastanawialiśmy się czy starczy nam owoców na wiosnę. Obserwowaliśmy cenę jabłka konsumpcyjnego, która kształtowała się miedzy 2-3 zł za kilogram. W tym roku nadprodukcja sprawiła, że zastanawiamy się czy uzyskamy cenę 1 zł za kilogram owocu konsumpcyjnego – analizował A. Paradowski. Podkreślał jednocześnie, że jest kilka elementów, które składają na problemy ze zbytem owoców: słabo zorganizowany rynek, gra cenowa dużych firm przetwórczych, brak solidarności wśród sadowników oraz embargo wprowadzone przez Federację Rosyjską.
Oprócz interesujących wykładów sadownicy mogli zapoznać się z najnowocześniejszym sprzętem do upraw sadowniczych, środkami ochrony roślin czy nowym materiałem szkółkarskim. Na zorganizowanych stanowiskach swoje produkty wystawiło ponad 100 firm z branży ogrodniczej. Są to wystawcy specjalizujący się technologią produkcji, środkami ochrony roślin, materiałami szkółkarskimi a także firmy zajmujące się technologią przechowywania i przygotowania owoców do sprzedaży. Pan Jacek Grzywa prezentował materiał szkółkarski i nowe odmiany jabłoni i innych drzew owocowych. – Zajmuję się produkcją sadzonek do sadów towarowych. Obecnie poszukiwane są odmiany Goldena i Gali. Wiele osób dopytuje się także o sadzonki czereśni. Nie będzie to jednak łatwy rok, bo sadownicy nie mieli dobrej ceny za jabłka, więc będą mniej inwestować w nowe nasadzenia. Moje gospodarstwo produkuje około 200 tys. sadzonek rocznie – mówił Jacek Grzywa.
Na zewnątrz hali swoje produkty prezentowali producenci sprzętu rolniczego. – Co roku przyjeżdżamy na te spotkania. Można zobaczyć nowoczesny sprzęt, który ułatwia codzienną pracę w sadzie, poznać nowoczesne środki ochrony oraz dowiedzieć się jak kierować się w przechowywaniu i sprzedaży owoców. Ten rok przyniósł nową sytuację. Zawsze mówiliśmy o nadprodukcji jabłek, dziś mówi się o dobrym dysponowaniu owocami by uzyskać maksymalną cenę. Jednak tak naprawdę my producenci czekamy na stabilizację. Taka huśtawka zawsze uderza w nas. Nam potrzeba stabilnej ceny byśmy w spokoju zajęli się produkcją – podkreślał Andrzej Siudak.