W Tarnobrzegu rozmawiali o zabezpieczaniu imprez masowych. Impulsem do spotkania była gdańska tragedia.
W spotkaniu zwołanym przez prezydenta Tarnobrzega Dariusza Bożka uczestniczyli szefowie Wydziału Zarządzania Kryzysowego, komendanci Komendy Miejskiej Policji, Straży Miejskiej, Ochotniczej Straży Pożarnej, a także przedstawiciele agencji ochrony działających w regionie tarnobrzeskim.
- Wydarzenia, takie jak to, które miało miejsce w Gdańsku, z jednej strony napawają nas zgrozą, a z drugiej zmuszają do postawienia pytania, na ile jesteśmy przygotowani do organizowania wszelkich imprez w Tarnobrzegu tak, by nic się nie zdarzyło, by uczestnicy byli w pełni bezpieczni - mówił Dariusz Bożek. - Chcielibyśmy mieć świadomość, że każdy, kto przyjdzie na jakieś wydarzenie, będzie mógł je opuścić w spokoju. Obszarów zajmujących się tymi kwestiami jest bardzo wiele. Dzisiaj skupimy się przede wszystkim na klasycznych zasadach organizowania i zabezpieczania imprez masowych, ale chciałbym także zasygnalizować, że konieczne jest pochylenie się nad innymi problemami, które uświadomią nam konieczność zmiany naszego postępowania. Wspomniałem o tym dlatego, że zgłosiło się do mnie kilku wolontariuszy, psychologów, pedagogów, pragnących zorganizować w tarnobrzeskich szkołach spotkania związane chociażby z problematyką wolności w internecie. Uważam, że takie działania są konieczne, bo to, co dzieje się na forach, portalach społecznościowych, napawa zgrozą. Dopóki wolność słowa będziemy traktowali jako zgodę na anonimowe opluwanie, to dla mnie nie będzie to miało nic wspólnego z wolnością słowa - podkreślił prezydent Tarnobrzega. - Chciałem tymi informacjami zasygnalizować, że jako miasto podejmujemy starania także w tym zakresie.
Spotkanie poprowadził naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Marek Bukała, który zaznaczył, że protokół ze spotkania zostanie przedłożony wojewodzie podkarpackiemu Ewie Leniart, dlatego prosił, by uczestnicy wyrazili swoje uwagi, spostrzeżenia i wnioski, wynikające z ich doświadczeń. - Trwają prace nad nowelizacją ustawy o organizacji imprez masowych, które obecnie zostaną zapewne jeszcze bardziej zintensyfikowane. Dlatego każda uwaga, zasygnalizowanie konkretnych problemów jest bardzo ważne - powiedział Marek Bukała.
Słowem wstępu jego zastępca Przemysław Rękas przypomniał przepisy prawne i podstawowe zasady obowiązujące przy organizacji imprez o charakterze masowym.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele firm ochroniarskich Marta Woynarowska /Foto Gość Jako pierwszy głos zabrał komendant miejski Policji podinsp. Stanisław Sekuła. - Jeśli chodzi o nasze środowisko, to nie pamiętam sytuacji na imprezie masowej innej niż mecz piłki nożnej, by doszłoby do zbiorowego zakłócenia porządku publicznego, do bardzo poważnych zdarzeń, rzutujących na bezpieczeństwo uczestników. Dlaczego tak jest? Śmiem twierdzić, że wypływa to z dobrego zabezpieczania imprez. Natomiast nie da się wykluczyć, że podczas wydarzeń z udziałem kilku czy nawet kilkudziesięciu tysięcy osób, jak było w przypadku „Lata z Radiem”, nie dojdzie do przestępstw pospolitych, typu kradzieże, bójki, pobicia. Chociaż, jak już powiedziałem, u nas na przestrzeni wielu, wielu lat, tego typu sytuacje zdarzały się w ilościach śladowych - mówił podinsp. Stanisław Sekuła.
Podkreślił, że zabezpieczanie i organizacja imprez masowych musi się opierać na skoordynowanych działaniach wielu służb, bo chociaż za bezpieczeństwo odpowiada głównie organizator, to jednak nie tylko na nim spoczywa cała odpowiedzialność. Jako przykład podał wydarzenia o charakterze artystycznym, rozrywkowym, gdzie wiodącą rolę odgrywają firmy ochroniarskie. Podkreślił, że w przypadku tego typu imprez strefą szczególnie chronioną, czyli tzw. strefą „0”, winna być scena, na której występują znane osobistości, artyści. Zauważył, że niestety organizatorzy, chcąc ułatwić sobie pracę, zejść z kosztów, wydarzeń z udziałem nawet kilku tysięcy uczestników nie zgłaszają jako masowe. - Bezpieczeństwo kosztuje. Jeśli chcemy czuć się bezpiecznie, należy do organizowania imprez podchodzić bardzo racjonalnie - podkreślił S. Sekuła.
Ze słowami komendanta policji zgodził się Tadeusz Pachnik, prezes Detektywistycznej Agencji Ochrony Argus, zwracając przy tym uwagę na problemy, z jakimi mierzą się firmy ochroniarskie, wynikającymi ze zmienionych przepisów prawnych oraz warunków ekonomicznych. - Imprezy powinny zabezpieczać służby porządkowe, a nie informacyjne. Niepokoi mnie i to bardzo, a właściwie nie mówi się o tym, że od 2013 r. zostały mocno obniżone wymagania wobec osób zatrudnionych w ochronie, z pracowników licencjonowanych zrobiono kwalifikowanych. Tymczasem licencje zapewniały wysokie umiejętności. Obecnie na pracowników kwalifikowanych aż w 99 proc. zatrudniane są osoby posiadające orzeczenia o niepełnosprawności. Gros firm ochroniarskich idzie w tym kierunku, a dodatkowo skłaniają je do tego stawki proponowane przez zamawiających ochronę, które, jak łatwo się domyśleć, są jak najniższe - mówił Tadeusz Pachnik.
Podkreślił ponadto, że rutyna, przekonanie organizatorów o spokojnym charakterze przygotowywanych przez nich imprez, jest poważnym błędem mogącym przynieść tragiczne konsekwencje.
Jak zgodnie przyznali wszyscy uczestniczący w spotkaniu, najważniejsza jest dobra współpraca wszystkich służb oraz organizatorów imprez przy ich zabezpieczaniu, a także poczucie odpowiedzialności za spokój, życie i zdrowie uczestników.